[ Pobierz całość w formacie PDF ]

trudem się od niej odrywając.
28
R
L
T
Oboje oddychali szybko. Blair niejasno zdawała sobie sprawę, że jeszcze
moment i przestaliby się kontrolować.
 Czy mogę ci zaoferować drinka?  zapytała i roześmiała się z własnej
kurtuazji. Zerknęła w stronę kuchni. Zdaje się, że cały personel już wyszedł. W
kuchni paliło się tylko jakieś małe światło. Nie chciała zapraszać Draca do
siebie na górę. Nie chciała, by widział, w jak skromnych warunkach mieszka.
Ostatecznie, on mieszkał w palazzo, a ona w wynajętym mieszkanku na pod-
daszu nad restauracją. Ciekawe, ilu ludzi na świecie mogło powiedzieć, że ich
domem jest palazzo?
Dzieliło ich wszystko. Jednak z jakichś powodów miało to większe
znaczenie, gdy była w Toskanii. Na każdym kroku, w każdej chwili miała
świadomość, w jak czarodziejskim miejscu się znajduje, jak niezwykły
rodowód ma jej kochanek. I choć ani trochę jej to nie krępowało, a palazzo
traktowała jak świetny hotel na czas podróży, Blair wiedziała, że ten związek
nie ma szans. Nic w jej życiu nie miało znamion trwałości. %7łycie Draca było
tak zupełnie inne od jej życia, od jej ciągłych zmagań z losem, z coraz to
nowymi wyzwaniami, brakiem pieniędzy i oparcia. Nie śmiała nawet myśleć,
co na ten związek powiedziałaby jego arystokratyczna rodzina. Blair nawet
sobie nie potrafiła jej wyobrazić. Jedyną rodziną, jaką ona miała, był jej ojciec.
 Nie. Nie przyszedłem tu na drinka  odpowiedział Draco
zdecydowanie. Zlustrował ją gorącym, pożądliwym spojrzeniem.  Wróć ze
mną do mojego mieszkania. Zostań ze mną, póki nie będę musiał wracać do
Włoch.
 Nie mogę.
 Czemu? Ochrona budynku da ci trochę spokoju od wrednych
dziennikarzy, którzy już się tobą zainteresowali. Poza tym dobrze wiesz, że ty
29
R
L
T
też tego pragniesz. Gdy chwycę cię za rękę, o tak  Draco ujął jej dłoń 
czujesz dokładnie to co ja. Ta fala przenika aż do serca.
Blair nie potrafiła nic odrzec. Serce waliło jej mocno. Rzeczywiście, gdy
tylko Draco jej dotykał, ciarki chodziły jej po plecach i robiło jej się gorąco.
 Zostań ze mną w moim mieszkaniu  powtórzył.
 Na jak długo?  zapytała słabo Blair. Już się poddawała.
 Dwa tygodnie, może trzy.
Pragnęła tego równie mocno, jak on. To oczywiste. Tyle tylko, że ona
miała jeszcze duże zobowiązania i spoczywała na niej ogromna
odpowiedzialność. Wszystko przemawiało ku temu, by się nie godzić na ten
szalony pomysł.
 Dobrze  usłyszała swój głos. Zdaje się, że tylko ona się zdziwiła.
Draco był od początku pewny wygranej i teraz wyszczerzył w szerokim
uśmiechu nieskazitelnie białe zęby.
 Pomogę ci się spakować  zaproponował i ścisnął jej rękę.
Chyba jest szalona, że się na to zdecydowała. Kompletnie i całkowicie
obłąkana. Ale czy także i ona nie zasługiwała na to, by uszczknąć odrobinę
szczęścia, choćby nie wiadomo jak krótko miało ono trwać?
W ciągu następnych kilku tygodni zapał i kreatywność Blair w pracy nie
tylko nie zmalały, ale wręcz wzrosły. Po upojnych nocach ze zdziwieniem
odkrywała, że ma jeszcze więcej energii i entuzjazmu do działania niż
przedtem. Spodziewała się, że po tak intensywnym życiu z Drakiem będzie
przychodziła do pracy z niechęcią lub przynajmniej zmęczona. Nic takiego się
nie działo. Nigdy jeszcze nie tryskała taką energią i dobrym humorem jak w
ostatnich tygodniach. Wprawdzie od czasu do czasu dokuczała jej lekka
niedyspozycja żołądkowa, ale nie przejmowała się tym, przyjmując, że są to
30
R
L
T
reperkusje po ostatnim zatruciu pokarmowym i mdłościach, jakie ono
wywołało. Generalnie rzecz biorąc, nigdy nie czuła się lepiej.
A restauracja pękała w szwach. Zwłaszcza w trakcie ostatniego tygodnia,
kiedy Draco zorganizował w Carson's zlot multimilionerów  swoich kolegów,
którzy przyjechali do Auckland w interesach. Rozpisywały się o tym wszystkie
czasopisma. Zdawało się, że każde posunięcie Draca Sandrellego w Auckland
było pilnie śledzone przez dziennikarzy.
Paparazzi nadal czuwali pod wejściem do restauracji i Blair musiała
zatrudnić ochronę. Jednak artykuły w stylu  Czy Carson's trafi w ręce
Włochów" lub  Włoski ogier w menu Carson's" odeszły w niepamięć. Teraz
reporterzy koncentrowali się na tym, jakie gwiazdy i jacy milionerzy bywają w
Carson's. Nie trzeba wspominać, jak bardzo nakręciło to klientelę restauracji i
jak świetna była to dla niej reklama. Z dnia na dzień Carson's naprawdę stało
się popularnym miejscem, w którym zaczęły się pojawiać również miejscowe
sławy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •