[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ście. Czy nie wydaje ci się możliwe, że istnieją także inne mi też, że nie wyłączyłbym słońca, nawet gdybym wiedział,
podobne komnaty? Czy w jednej albo kilku nie mogą się znaj- jak to zrobić. Nie zamierzamy pozostawić Wolamii pogrążo-
dować wojenne machiny  automaty, które gdy tylko słońce nej w ciemności. Akorra i ja zgodziliśmy się co do tego i spo-
zgaśnie, same się uruchomią? dziewam się, że pozostali członkowie grupy przyznają nam
Shontemur zamrugał i obrócił na niego małe oczy. słuszność.
 Czy chcesz przez to powiedzieć, że coś mogłoby wyło-
nić się spod powierzchni gruntu i stoczyć walkę z najezdzca-
232 233
Mówiąc to, Vince nie zdawał sobie sprawy, że Geegee  Możliwe  odparł Cullow.  Tym razem jednak może-
stał wystarczająco blisko, aby podsłuchać ich rozmowę. W ja- my go uprzedzić. Chodzmy.
kiś czas potem ipsisumoedanin podszedł do niego z poważną Odwrócił się i podszedł do miejsca, w którym Shontemur
miną. wciąż jeszcze się oddawał jakiemuś zajęciu.
 Słyszałem, co obiecywałeś Shontemurowi, przyjacielu  Chcemy ci coś poradzić  zaczął bez żadnego wstępu.
Vinsie  powiedział.  Pomyślałem, że może cię ucieszy, iż Shontemur spojrzał lękliwie najpierw na niego, a potem
nie pomyliłeś się co do mnie i moich wojowników. Przekaza- na ipsisumoedanina.
li mi treść twojej rozmowy z Akorrą w jaskini, po czym odby-  Słucham, przybyszu z obcej planety  powiedział.
liśmy rozmowę na ten temat. Postanowiliśmy, że w żadnym  Jestem pewien, że Akorra i Gondal zechcą dokładniej
wypadku nie zamordujemy Wolamii. zbadać urządzenia znajdujące się w górnej sali. Pozwól im,
Vince spojrzał na niego, myśląc w zasadzie o czymś in- ale nie na wszystko. Nie dopuść, żeby Onsjanin dotykał ja-
nym. kiejś klawiatury. Nie zgadzaj się także, gdyby chciał wywier-
 Wygląda na to, że jesteśmy prawie jednomyślni, praw- cić otwór w ścianie komnaty albo zajrzeć do środka któregoś
da? z urządzeń. Rozumiesz? Powiedz mu, że to tabu; że zabronili
 Prawie  powiedział z naciskiem Geegee. tego Patriarchowie lub cokolwiek w tym rodzaju. Upewnij
 Co chcesz przez to powiedzieć?  zapytał Vince dość się, że będzie trzymał macki przy sobie. I niech w pobliżu
ostrym tonem.  Czy sądzisz, że Gondal& czuwa zawsze kilku twoich wojowników, żeby powstrzymać
 Gondal wciąż jeszcze pozostaje dla mnie zagadką  przy- go, gdyby nie zechciał cię usłuchać.
znał ipsisumoedanin.  Chociaż to pirat, czasami sprawia Shontemur westchnął.
wrażenie szlachetnego, czasami jednak nie powierzyłbym mu  Czy to ma coś wspólnego z naszym słońcem, przybyszu
opieki nad opuszczonym ptasim gniazdem. I jeszcze jedno, z obcej planety?  zapytał.
przyjacielu Vinsie. Chcę, żebyś wiedział, że on także wpadł  Tak  odparł Cullow.
na pomysł wyciągnięcia energii ze słońca Wolamii. Przy ja- Przepełniony emocjami, których nie do końca rozumiał
kiejś okazji oznajmił mi, że nie widzi w okolicy żadnego in- (może dlatego, że miały coś wspólnego z wyrzutami sumie-
nego zródła energii, dzięki której moglibyśmy powrócić na nia), odwrócił się i powoli odszedł. W pewnej chwili spo-
Shannę. Uważa, że zdoła tego dokonać, posługując się urzą- strzegł, że obok niego kroczy ipsisumoedanin.
dzeniami z górnej komnaty. Kiedy to mówił, zapewne żarto-  Co o tym sądzisz, Geegee?  zapytał.  Czy postąpiłem
wał, ale nie mam całkowitej pewności co do tego. dobrze?
Zastanawiając się nad tym, co usłyszał, Vince poczuł na-  Myślę, że tak, przyjacielu Vinsie  odrzekł wojownik. 
gle, że na nowo wzbiera w nim gniew na Onsjanina. Możliwe, że nie do końca, ale nie widzę w twoim postępowa-
 W takim razie powinniśmy zrobić coś, co da nam pew- niu niczego niewłaściwego.
ność, że nie zdoła  powiedział.
Geegee uśmiechnął się.
 Jeżeli o to chodzi, przyłączę się do ciebie, przyjacielu
Vinsie  oznajmił.  Nie zapominaj jednak, że Gondal jest
podstępny i przebiegły.
234 235
obliczeń, ale przynajmniej ich komputery chcą teraz nam od-
powiadać!
Vince wpatrywał się w nią, czując pulsowanie krwi
w skroniach, stopniowo jednak jego radosne podniecenie ga-
sło.
 O, to świetnie  powiedział.  Wspaniale. Naprawdę
wspaniale! Jak się wam to udało?
Nessanka zaczerpnęła łyk świeżego powietrza.
 Sami byliśmy tym zdumieni. Postanowiliśmy przepro-
wadzić doświadczenie polegające na rozdzieleniu trzech
komputerów ukrytych po jednym w każdym segmencie le-
21 niańskiego statku. Wycięliśmy w grodziach otwory, żeby
dostać się do przewodów, i kazaliśmy każdemu komputero-
wi rozwiązywać równania kwadratowe zapisane językiem
konwencjonalnej matematyki. Polecenia wydawaliśmy jed-
nak nie wszystkim maszynom równocześnie, najpierw jed-
astępnego dnia Vince siedział sam w jaskini i spoglądał nemu, a potem kolejno dwóm następnym. Staraliśmy się usta-
Nna pustynię. Jego zmodyfikowane oczy nie spisywały się lić raz na zawsze (to był pomysł Gondala), czy leniańskie
najlepiej i coraz częściej czuł teraz dziwne pieczenie i odrę- komputery umieją porozumiewać się z innymi bez pomocy
twienie. Wciąż jeszcze się zastanawiał, czy powinien uważać żadnych przewodów. Musieliśmy mieć kogoś, kto obsługi-
się za zdrajcę, czy za bohatera, kiedy nagle usłyszał za sobą wałby trzecią klawiaturę, i w tym celu zapoznaliśmy Geegee
podniecony głos Akorry. z podstawami konwencjonalnej algebry, żeby umiał sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •