[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czekała - na dotyk jego miękkich warg na swej skórze. Całował ją wszędzie, gładził
to piękne ciało, które pozbawił dziewictwa. Przytulił policzek do jej płaskiego
brzucha i obiema rękami objął biodra dziewczyny. Alexandra krzyknęła. Puścił ją
natychmiast.
- Przepraszam - szepnął. Pocałował ją czule w usta, ale Alexandrze czułość już nie
wystarczyła. Pragnęła dzikiej, nieokiełznanej namiętności.
- Alexandra... wiesz, nigdy nie sądziłem, że...
Nie dała mu dokończyć. Zsunęła z niego slipki, a gdy próbował jeszcze coś mówić,
położyła mu palec na ustach. Nie chciała, żeby przepraszał ją' za coś, co było takie
cudowne.
Księżyc rzucał blade światło na sypialnię w małym domku. Nick położył sobie
dłonie dziewczyny na ramionach. - Trzymaj się mnie tylko i nie ruszaj się.
- Dobrze - zgodziła się - ale właściwie dawno już powinnam być na scenie.
- Daję ci wolny wieczór - mruknął z ustami przy jej włosach. Kiedy wszedł w nią
tym razem, nie czuła bólu, a bezgraniczne pożądanie. Ich ciała połączyły się w
jedno.
Kochali się całą noc. Zupełnie nie mieli siebie dość. Alexandra była najszczęśliwszą
kobietą na świecie. I choć wiedziała, że jej szczęście będzie trwało krótko,
wdzięczna była losowi, że w ogóle dane jej było go zaznać.
Alexandre obudził na krótko pierwszy krzyk mew o świcie. Spojrzała tylko z
uśmiechem na mężczyznę śpiącego obok i zasnęła znowu. Rozbudziła się na dobre
dopiero wtedy, gdy cała sypialnia skąpana była w słonecznym świetle. Nick patrzył
na nią, opierając głowę.
- Wyspałaś się?
Kiwnęła głową. Zastanawiała się, czy kiedykolwiek będzie mogła zasnąć, nie mając
go u swego boku. Przeciągnęła się jak kot, żeby odrzucić od siebie myśli o
przyszłości. Ma się cieszyć tym, co się dzieje tu i teraz.
Pogładził ją po ramieniu. - Co ja mam teraz z tobą zrobić? - powiedział bardziej do
swoich myśli niż do niej.
- Nie musisz się o mnie martwić - odparła beztroskim tonem.
- Niedługo wyjeżdżam.
- Za dwanaście dni.
- Nawet nie za dwa tygodnie! Musimy spędzić każdą chwilę do twego wyjazdu
razem. Będę twoim opiekunem i przewodnikiem.
- W głosie Nicka brzmiała euforia. - Nie będziesz występować, Yannis może cię
zastąpić.
A co z Christina i tymi innymi kobietami? Co będzie ze mną w Stanach? Alexandra
znowu zaczęła się zamartwiać przyszłością.
- Dokąd pojedziemy? - spytała, żeby uwolnić się od ponurych myśli.
- Pokażę ci wszystkie moje ulubione miejsca, głównie te, które nie są oblegane przez
turystów.
- A budowa hotelu  Apollo"? Zapomniałeś o nim? Bardzo chciałabym ci przy niej
pomóc, ale... nie mogę mieszkać w starym hotelu. Nasz romans zostałby
natychmiast odkryty.
Romans! Użyła jednak tego wstrętnego słowa i nic się jakoś nie stało.
- Możesz zamieszkać tutaj. Przywiozę ci z hotelu wszystkie twoje rzeczy. Pod
warunkiem, że też tego chcesz, oczywiście.
- Chcę, ale musisz mi obiecać, że czasem będziesz mnie wypuszczał z
- Kiedy? - zdziwił się.
łóżka.
Nick roześmiał się. - Zastanowię się jeszcze - powiedział obejmując ją czule.
Rozdział 10
Alexandra wieszała po kolei sukienki w szafie ze zwykłych desek sosnowych.
Przyjemnie jej było urządzać się w sypialni Nicka i dlatego przeciągała
rozpakowywanie się ponad miarę.
Zjedli razem śniadanie, a potem Nick popłynął małą motorówką na drugą stronę
zatoki, na plac budowy. Pożegnała go ubrana w jedną z jego koszul. Pożegnanie
wyglądało tak, jakby co najmniej szedł na wojnę.
- Jak mam pracować, kiedy myślę tylko i wyłącznie o tobie? Przynajmniej zajmie się
trochę hotelem, pomyślała Alexandra, układając
bieliznę na półkach.
Zostało im dwanaście dni. Dwanaście dni, po upływie których Nick zajmie się
znowu Christina. Szczęście Alexandry zmąciła gorycz tej perspektywy.
Zapełniła szafę swoimi ciuchami i butami i postanowiła teraz wysprzątać mały
domek Nicka. Posłała łóżko, następnie przeniosła się do kuchni, gdzie wypucowała
wszystko, co było do wypucowania. Była tak zajęta porządkami, że nie miała czasu
na zbędne rozmyślania. Zresztą i tak ciągle wspominała minioną noc, każdy jej
fragment, powtarzała słowa Nicka, odtwarzała w pamięci wszystkie, nawet
najdrobniejsze szczegóły.
Warkot motorówki przerwał jej rozmyślania. Spojrzała w tamtą stronę i ujrzała
łódkę Nicka. Zbliżał się szybko. Gdy był już całkiem blisko, rzucił jej linę, żeby
przymocowała motorówkę do pomostu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •