X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pomiędzy drzewami jak dzikie zwierzę w klatce. w pierwszym tygodniu narzeczeństwa nie umie się oprzeć
Pragnie mnie, myślała Samanta. Sam mi to powiedział. pokusie, to co może się zdarzyć pózniej?
A więc dlatego przez cały dzień był taki spięty. I ja też go
Usłyszała kroki na schodach. Drzwi się otworzyły.. Ben
chcę. Od pierwszej chwili, kiedy go zobaczyłam. Z każdym
wrócił. Od razu zauważyła, że podjął jakąś decyzję.
dniem coraz bardziej. Ben miał rację. Trzeba się było z nim
Jedno spojrzenie na niego wystarczyło jej za odpowiedz
142
TAKA MIAA DZIEWCZYNA
TAKA MIAA DZIEWCZYNA
143
na wszystkie pytania. Nie mogła zostać żoną Justina, skoro
do siebie. Teraz już wiedziała, że nigdy nikogo nie kochała
jej serce wyrywało się do innego mężczyzny. Nie mogła
tak jak jego.
przysięgać wierności swojemu narzeczonemu, wiedząc, że
_ Kocham cię - powiedziała. Obudziła się.
z pewnością jej nie dochowa.
Ben siedział przy oknie. W jego oczach czaiła się rozpacz.
Ben usiadł obok niej na łóżku. Wziął ją za rękę i obejrzał
Samanta przypomniała sobie, że on nie wie tego, czego ona
pierścionek. Nie wiedział, że to tylko metal i kamienie. Co
już się dowiedziała. Nie wie, że zostali małżeństwem.
z tego, że szlachetne, skoro martwe, pozbawione jakiegokol�
- Chodz do mnie - poprosiła na wpół przytomnie.
wiek znaczenia?
Przytulił się do niej, Wiedział, że coś miłego jej się śniło, że
- Sam - wyszeptał schrypniętym głosem.
nie do niego wyciągała ręce, ale skorzystał z okazji. Jedynej
To jedno słowo - jej imię - rozwiało resztę wątpliwości
okazji w życiu. Przynajmniej na jedną noc miał tę kobietę, która
Samanty. Opuścił ją dręczący od wielu tygodni niepokój.
już niedługo zostanie żoną innego mężczyzny. Nic nie mógł na
Nagle podjęła decyzję. Nie zostanie żoną Justina. Nawet
to poradzić, chociaż uważał, że to niesprawiedliwe. Po raz pier�
gdyby miała mieć Bena tylko przez tę jedną, jedyną noc.
wszy w życiu pokochał kobietę tak bardzo, że chciał ją poślubić,
Spuściła głowę. Wtedy Ben zdjął jej z palca pierścionek.
a ta kobieta zostanie żoną innego. Ben musiał się zadowolić
Powoli, z namaszczeniem, jakby odprawiał jakiś bardzo waż�
jałmużną. Był szczęśliwy, że choć tyle zechciała mu dać.
ny obrzęd.
Poczuł, że oczy rria mokre od łez. Nigdy przedtem nie
- Nie będziesz jego żoną - powiedział.
płakał w takiej chwili. Ale też nigdy przedtem nie kochał.
Wziął ją w ramiona. Całował, tulił do siebie. Samanta,
Nigdy dotąd nie stracił ukochanej.
uszczęśliwiona, poddawała się jego pieszczotom. Zanim zu�
Ben siedział w kuchni i pił kawę. Wyglądał jak człowiek,
pełnie zanurzyła się w otchłań, zdążyła jeszcze pomyśleć, że
który przeszedł przez piekło.
usta Bena, jego dłonie, zostawiają na jej ciele bardziej wido�
- Muszę wracać do Toronto - oznajmiła Samanta bez
czne ślady niż najdroższy pierścionek świata.
wstępów.
Spała, ale Ben nie mógł usnąć. Siedział w fotelu przy
- Nie zostaniesz jego żoną - oświadczył bez nadziei, że
oknie i patrzył na nią. Myślał o tym, co się zdarzyło. To on
te słowa cokolwiek dla niej znaczą.
powiedział Samancie, że nie zostanie żoną Justina. Ona tego
Nie mogę mu teraz nic powiedzieć, pomyślała. Cokolwiek
nie potwierdziła. Dobrze, że zgodziła się z nim być. Zdawało
między nami zaszło, Justin ma prawo pierwszy dowiedzieć
mu się, że była z nim ciałem i duszą, ale ani słowem nie
się o mojej decyzji.
potwierdziła, że z nim zostanie.
- Muszę wracać - powtórzyła.
Samancie śniło się, że bierze ślub i że jest szczęśliwa.
Wyciągnął do niej rękę. Cofnął ją po chwili.
Przeraziła się, kiedy kapłan zapytał ją, czy chce zostać żoną
- Dobrze - zgodził się potulnie. - Ja... - Chciał ją prze�
tego mężczyzny. Nie mogę wyjść za mąż za Justina, pomy�
prosić. Nie umiał. Już łatwiej byłoby się przyznać, że bez niej
ślała. I wtedy zobaczyła, że obok niej stoi Ben. Przytulił ją
umrze.
144
TAKA MIAA DZIEWCZYNA
TAKA MIAA DZIEWCZYNA 145
- Chcę zaraz jechać. - Był wczesny ranek. Stanowczo za
jechać. Napiszesz do mnie? Jeśli przyślę ci list, czy mi odpi�
zimny na długi spacer. - Czy mógłbyś...
szesz?
- Dobrze - powtórzył. - Chodz.
- Jasne. - Samanta ją przytuliła. - Napisz do mnie od
Ben w milczeniu przymocował torbę Samanty do skutera
razu, jak tylko zajedziesz na miejsce.
śnieżnego. Nie odezwał się do niej przez całą drogę. W mil�
czeniu oddał jej torbę. Dopiero kiedy wsiadała do samocho�
Do wieczora chodziła jak w transie. Jakby czekanie było
du, odważył się coś powiedzieć.
częścią rytuału. Potem wykąpała się, ubrała. W czerwoną
- Wiem, że to nie powinno się zdarzyć. Powiesz mu?
suknię i złoty naszyjnik. Wsiadła dlo samochodu. Jechała po�
- Nie - odparła.
woli ośnieżonymi ulicami.
Wiedziała, że nie będzie musiała. Nie okłamywała Justina,
Dopiero kiedy zatrzymała się przed domem Bena i zoba�
nawiązując romans z Benem. Okłamała Bena, zaręczając się
czyła, że w oknach jest ciemno, przypomniała sobie, że dziś
z Justinem.
niedziela i że Ben pewnie jest u rodziców.
Wróciła do domu. Wiedziała, że Ben do niej nie przyje�
Justin nie był zadowolony, ale Samanta wyczuła, że ka�
dzie, a jednocześnie była pewna, że musi się u niej zjawić.
mień spadł mu z serca. Udawał, że tak nie jest, nawet próbo�
Kiedy zadzwonił domofon, nawet nie zapytała, kto chce
wał ją pocałować. Samanta była zimna jak głaz, a on nie
się z nią widzieć. Natychmiast otworzyła. No bo jeśli to nie
przepadał za całowaniem głazów. Umieściła pierścionek na
był Ben, to nie miało żadnego znaczenia, kogo wpuszcza do
szczycie rzezby. Dopiero wtedy usłyszała, że w sypialni ktoś
domu. Stała w otwartych drzwiach, czekając ma to, co los jej
jest. Nie namyślała się ani chwili. Przeszła przez pokój, otwo�
przyniesie.
rzyła drzwi do sypialni Justina.
Ben wysiadł z windy. Porwał ją w ramiona, zaniósł do
- Cześć, Judith - powiedziała pogodnie. - Teraz rozu�
mieszkania. Po raz pierwszy w życiu odczuwał takie pożą�
miem, dlaczego byłaś taka wściekła.
danie. Pomyślał, że nigdy nie będzie miał dosyć tej kobiety,
że nawet na chwilę jej od siebie nie puści.
- Tak się cieszę, Sam! - Simone ją uściskała. - Dobrze
A przecież przyjechał tylko po to, żeby z nią porozma�
się składa, bo ja też mam ci coś ważnego do powiedzenia.
wiać. Chciał ją zaklinać, prosić, żądać, żeby zerwała zaręczy�
Wyjeżdżam do Afryki. Zostanę pielęgniarką. Najpierw prze�
ny, żeby dostrzegła prawdę i przestała żyć w kłamstwie.
jdę szkolenie w szpitalu, a potem pojadę do Rwandy.
Zaniósł ją do sypialni i położył na łóżku.
- Och, Simone!
- Kocham cię, Sam - wyszeptał, zanim zaczął ją całować.
- Kazałaś mi znalezć jakieś wyjście. To jest najlepsze.
~ Kocham cię i chcę, żebyś ty też mnie pokochała. Obiecaj
m
Nareszcie się komuś przydam.
i, że spróbujesz.
- Musisz zaraz jechać? Jeszcze przed świętami?
- Nie zatrzymuj mnie, proszę. Ja naprawdę chcę tam wy-
TAKA MIAA DZIEWCZYNA 147 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.