[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sowna. W takim tłoku i tak nie da się porozmawiać. Może więc
lepiej wymknąć się już teraz? Zerkając tęsknie w kierunku wyj
ścia, Neli natknęła się na parę znajomych, ciepłych niebieskich
oczu, które rozświetliły się na jej widok. P.J. uśmiechnął się do
niej. Miała wrażenie, że robi się miękka jak wosk. Pragnęła jak
najprędzej znalezć się przy wyjściu, ale wiedziała, że gdyby wy
szła teraz, P.J. domyśliłby się, że to z jego powodu. Zwróciła
więc szklane spojrzenie na obraz wiszący na ścianie, udając, że
bardzo ją zaintrygował.
- Co myślisz?
Głos zabrzmiał tuż za nią i Neli aż podskoczyła. Zwilżyła
językiem wyschnięte usta.
- Myślę? - powtórzyła nieco bez sensu. Jak w ogóle mogła
myśleć, gdy marzyła tylko o jednym - odwrócić się do niego,
zapleść ręce na jego plecach i przywrzeć do niego, jakby był
jej ostatniÄ… deskÄ… ratunku.
- O obrazie.
- A, o tym. Kawał dobrej malarskiej roboty. Ciekawy.
- Tylko mi nie mów, że polubiłaś współczesną sztukę, Neli!
- Nie mówię lubię", ale być może nauczyłam się cenić
pewne sprawy, których nie ceniłam kiedyś, bo byłam na to
za smarkata.
Ich oczy spotkały się na moment. Przez twarz P.J. przebiegł
jakiś cień - coś, co sprawiło, że Neli przestało bić serce. Odwró
ciła błyskawicznie wzrok, bojąc się, że ujawniła za wiele..
ROZDZIAA ÓSMY
P.J. patrzył na profil Neli, napawając oczy czystym zary
sem jej policzka i szyi z wyraznie bijÄ…cym pulsem. Raptem
przypomniał ją sobie sprzed lat - dziewczynę siedzącą na
przeciw niego przy kawiarnianym stoliku w Paryżu, ożywio
ną rozmową, dyskutującą i roześmianą.
Uważał za prawdziwy cud, że ta urokliwa istota należy na
prawdę do niego. To, że go kochała, wydawało się za piękne,
żeby mogło być prawdziwe, i kiedy Simon Shea sprzątnął mu
ją sprzed nosa, odebrał to tak, jakby zawsze wiedział, że ich
związek nie przetrwa. Dlaczego taka wspaniała dziewczyna
miałaby chcieć być z nim, chudym chłopakiem, pozbawio
nym krztyny polom?
Była wciąż piękna, szczupła i jakby nieuchwytna. Kiedy
tak się jej przyglądał, czuł, że traci wyrobioną przez łata pew
ność siebie. Miał znów dwadzieścia dwa lata. Czuł się nie
zgrabnie, oszołomiony jej bliskością i przestraszony, że gdy
by spróbował zatrzymać ją przy sobie, prześliznęłaby mu się
przez palce i odeszła. Jak wtedy. Teraz miała jakiegoś Johna.
Była szczęśliwa. Czemu miałaby chcieć zaczynać znów z nim
coś od początku? Wystarczyło na nią spojrzeć - elegancką,
budzącą pożądanie. Przełknął ślinę.
- Wyglądasz zachwycająco - powiedział świadom, że za-
Zwykły przypadek 129
brzmiało to gwałtownie i prawie gniewnie, ale nie potrafił
temu zaradzić.
- Dziękuję - odpowiedziała z wahaniem.
- Mam nadzieję, że Johnowi spodoba się ta sukienka.
Johnowi? Przez króciutką, przerażającą chwilę Neli nie
była w stanie przypomnieć sobie, o kim mowa, i nagle ucze
piła się fikcji. John reprezentował sobą przyszłość, P.J. - prze
szłość. Dla własnego dobra postanowiła udawać.
- John nie przywiązuje większej wagi do ubioru - powie
działa to, co przyszło jej do głowy, ale P.J. nie dawał za
wygranÄ….
- Nie trzeba przywiązywać wagi do ubioru, by docenić
piękno kobiety w pięknej sukience - powiedział. - Ten twój
John wydaje mi siÄ™ trochÄ™ zbyt zasadniczy.
- To bardzo miły człowiek.
- A może odrobinę nudny?
- Skądże znowu - odpowiedziała sztywno.
- Wyciągam wnioski z tego, co słyszę. To wszystko.
Neli spojrzała na P.J. niechętnie, tak poirytowana przy
tykiem, że prawie zapomniała, że o niejakim Johnie nie wie
dosłownie nic.
- Zwietny facet. Inteligentny, z ogromnym poczuciem hu
moru. ..
-1 pewnie jeszcze jest fantastycznie przystojny - dokoń
czył złośliwie P.J.
- To bez znaczenia, ale owszem, jeśli chcesz wiedzieć, bar
dzo przystojny.
Ciekawe, pomyślała, co z tego okaże się prawdą. Czy rze
czywisty John ma poczucie humoru? Czy okaże się miły i in
teligentny? Czy będzie mężczyzną, który potrafi wybić P.J.
z jej głowy i serca?
130 Jessica Hart
- Myślisz o zamążpójściu? - P.J. nie chciał słyszeć odpo
wiedzi, ale musiał to wiedzieć, jeśli miał się poddać.
- Za wcześnie, żeby o tym myśleć. - Neli postanowiła nie
kłamać. - Znamy się niedługo. Bądz co bądz, byłam już raz mę
żatką i dwukrotnie się zaręczyłam - dodała, próbując obrócić
wszystko w żart. -1 niespecjalnie dobrze na tym wyszłam.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Pokrewne
- Home
- 100. Matthews Jessica Miasto nadziei
- 670. Steele Jessica Nawet za milion lat
- Steele Jessica Sekret panny młodej
- Krasicki Ignacy [XBW] Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki
- Defoe Daniel Przypadki Robinsona Crusoe
- Hart Jessica Gwiazdkowi nowożeńcy
- Tredowata t.2 Mniszkowna
- Golda_Rekultywacja_skrypt
- Delaney Joseph Kroniki Wardstone 06 Starcie Demonów
- ch07
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oprawy.xlx.pl