X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Arkwright. Oddychaj powoli, głęboko. Równomiernie rozłóż ciężar ciała. Zaczekaj, aż wróg
podejdzie blisko i wykona pierwszy ruch. Bądz gotów do kontruderzenia...
Menady, spięte do skoku, wprowadzały się w mor�derczy szał, zasypując nas gradem
greckich słów. Nie rozumiałem wszystkich, ale dotarło do mnie ich ogól�ne znaczenie.
Zapewniały, co ze mną uczynią:
- Wyrwiemy ci serce! Wypijemy krew! Pożremy cia�ło! Zmiażdżymy kości!
Pierwsza z menad popędziła wprost ku mnie, niczym nożem wymachując zabójczym
morderczym drewnia�nym szpikulcem. Jej twarz wykrzywiało coś strasz�niejszego niż
gniew. Skoczyła naprzód. Cofnąłem się o krok i powaliłem ją potężnym ciosem w skroń.
Dru�ga ruszyła nieco ostrożniej. Miała co prawa szalone oczy, lecz w twarzy chytrość. Ta
czekała, aż wykonam pierwszy ruch. Wyciągnęła ku mnie nieuzbrojone dło�nie. Gdybym dał
się ucapić, natychmiast zaczęłaby rozszarpywać mnie na kawałki. Pozostałe pospieszy�łyby z
pomocą. Wtedy nastąpiłby mój koniec.
Rozchyliła napuchnięte wargi, odsłaniając ostre kły. Moją twarz zadała chmura mdlącego
smrodu - znacz�nie gorszego niż oddech wiedzmy, posługującej się magią krwi bądz kości.
Menady żywiły się nie tylko świeżym mięsem, ale też i padliną; między jej zębami tkwiły
skrawki gnijącego mięsa.
Nagle gdzieś w górze usłyszałem głośny stukot, nie- mający nic wspólnego z menadami.
Niemal natychmiast odpowiedział mu kolejny, jeszcze głośniejszy i bliższy. Dzwięki zaczęły
narastać w ogłuszającym crescendo. Po paru sekundach otaczały nas ze wszystkich stron. W
skale trwała kakofonia rytmicznego stukotu. Stuk potężniał i potężniał, niczym
zwielokrotnione grzmo�ty. Menada straciła cierpliwość, puściła się biegiem ku mnie.
Posłużyłem się laską niczym włócznią, raniąc ją w ramię. Wrzasnęła, odskoczyła. Wtedy, być
może poru�szone ogłuszającym hałasem, wokół nas zaczęły sypać się kamienie, a znad
głowy dobiegł złowieszczy łoskot.
Coś uderzyło mnie potężnie w ciemię, upadłem do tyłu, na wpół ogłuszony. Dzwignąłem się
na kolana, dostrzegłem w przelocie przerażoną twarz Alice - a po- tem tunel zawalił się z
ogłuszającym hukiem i zgrzy�tem. Ogarnął mnie mrok.
***
Kiedy otworzyłem oczy, ujrzałem pochyloną nade mną Alice. Zwieca niemal się już wypaliła,
pozostał zaledwie ogarek. W ustach czułem gorzki smak. Pod językiem miałem kawałek
liścia - któreś lecznicze zio�ło ze skórzanej sakiewki mojej towarzyszki.
- Zaczynałam już naprawdę się martwić - zauwa�żyła. - Całe wieki byłeś nieprzytomny.
Pomogła mi wstać. Bolała mnie głowa, na czubku wyczułem guz wielkości jajka.
Rozejrzałem się dooko�ła i nie dostrzegłem ani śladu napastniczek.
- Menady leżą pogrzebane pod stosem kamieni, Tom. Na razie jesteśmy bezpieczni.
- Miejmy nadzieję, Alice: są bardzo silne i jeśli któ�raś przeżyła, z pewnością się
wykopie, byle tylko nas dopaść.
Alice przytaknęła. Zerknęła na rumowisko.
- Zastanawiam się, co to były za dzwięki...
- Wolę o tym nie myśleć. Ale cokolwiek je spowodo�wało, zapewne zawaliło tunel.
_ Musimy szybko znalezć drogę do wyjścia, Tom. Tej świecy nie starczy na długo.
Oczywiście, pod warunkiem, że istniała jakaś dro�ga. Jeśli nie, koniec z nami. Nigdy nie
zdołamy prze�kopać się z powrotem. Sporo głazów było zbyt dużych, byśmy, nawet razem,
zdołali je podnieść.
Możliwie najszybszym krokiem maszerowaliśmy naprzód w głąb tunelu, świeca zaczynała
już migotać. Wkrótce otoczy nas ciemność; może już nigdy nie uj�rzymy światła dnia.
I wtedy zrozumiałem, że ogarek nie migocze jedynie dlatego, że zaczął się kulić. Gdzieś z
przodu napływa�ło świeże powietrze. Ale jak wielka okaże się szczelina w skale? Czy
zdołamy się przez nią wydostać? Wspi�naliśmy się dalej, wiatr stopniowo stawał się coraz
silniejszy. Poczułem w duchu nadzieję. I rzeczywi�ście - po paru chwilach ujrzałem przed [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.