[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Kapelusznik zaprzeczał z wielce posępną miną, po czym dodał:
 W zeszłym roku pokłóciłem się z Czasem na koncercie urządzonym prze Królową
Kier. Było to na krótko, zanim on zwariował  tu wskazał łyżeczką od herbaty na
Szaraka Bez Piątej Klepki.  Miałem wtedy recytować wierszyk:
Jasne słoniątko pózno dziś wstało,
Zagrać na trąbie czasu nie miało.
 Znasz to może?
 Zdaje się, że słyszałam kiedyś coś podobnego.
 Pamiętasz zatem, jak to idzie dalej?
Więc zbierają zewsząd gromadnie,
Za chwilę pewnie zatrąbi ładnie.
Ożywi wszystkie niedzwiedzie w lesie,
Znużone główki susłów podniesie.
Więc chociaż w domu pęka ci głowa,
Jakże jest piękna ta pieśń słoniowa.
Tu Suseł wstrząsnął się nagle i zaczął śpiewać przez sen: Niowasło, niowasło,
niowasło, niowasło&  tak długo, dopóki szczypaniem nie zmuszono go do
umilknięcia.
 Ledwo skończyłem pierwszą zwrotkę  rzekł Kapelusznik, kiedy Królowa wrzasnęła
na całe gardło:  On zabija Czas! Zciąć go natychmiast!
 Jakie to strasznie dzikie!  westchnęła Alicja.
 & I od tej chwili  ciągnął dalej Kapelusznik  Czas odmówił mi posłuszeństwa. Dla
mnie teraz jest już zawsze szósta.
Alicja doznała nagłego olśnienia.
 Więc to dlatego siedzicie zawsze przy podwieczorku?  zapytała.
 Oczywiście. Nasz podwieczorek trwa wiecznie, tak że nie mamy czasu na
zmywanie naczyń.
 I przesuwacie się ku coraz dalszym nakryciom?
 Rzecz jasna. W miarę brudzenia naczyń!
 Ale co się dzieje wówczas, gdy wracacie do pierwszego nakrycia?
 Zmieńmy temat rozmowy  rzekł Szarak szeroko ziewając.  Zaczyna mnie to już
nudzić. Proponuję, aby ona coś na opowiedziała.
 Obawiam się, że nie mam nic ciekawego do opowiedzenia  rzekła szybko Alicja
nie na żarty przestraszona tą propozycją.
 To niech Suseł coś nam opowie!  krzyknęli chórem Szarak Bez Piątej Klepki i
Zwariowany Kapelusznik.  Halo! Zbudz się natychmiast!  To mówiąc zaczęli
szczypać Susła jednocześnie z obu stron.
Suseł otworzył oczy i rzekł:
 Ja wcale nie spałem. Słyszałem każde wasze słowo.
 Opowiedz nam coś  nalegał Szarak.
 Tak, tak, bardzo proszę o jakąś ciekawą historię  poparła go Alicja.
 Gadaj szybko  dodał Kapelusznik  bo w przeciwnym razie zaśniesz w czasie
opowiadania.
 Pewnego razu żyły na świecie trzy siostry  zaczął Suseł bardzo szybko. 
Nazywały się Kasia, Jasia i Basia i mieszkały na dnie studni.
 A czym się żywiły?  zapytała Alicja, którą te sprawy najbardziej interesowały.
 %7ływiły się syropem  odparł Suseł po parominutowym namyśle.
 Nie mogły chyba żywić się samym syropem  sprzeciwiła się Alicja.  Bo byłyby na
pewno chore.
 Istotnie  rzekł Suseł.  One były chore. Bardzo chore.
Alicja usiłowała wyobrazić sobie przedziwny tryb życia trzech sióstr, ale nie bardzo
jej się to udawało. Zapytała więc z wielkim zaciekawieniem:
 Ale dlaczego mieszkały na dnie studni?
 Nalej sobie więcej herbaty  rzekł z wielką powagą Szarak.
 Jeszcze w ogóle nie piłam  odparła Alicja urażona tą propozycją.  Trudno więc,
abym nalała sobie więcej.
 Chciałaś powiedzieć, że trudno, abyś nalała sobie mniej  wtrącił się Kapelusznik.
 Przecież znacznie łatwiej jest nalać sobie więcej niż nic.
 Nikt nie pytał pana o zdanie  rzekła gniewnie Alicja.
 Aha, a kto teraz robi przecinki?  zawołał triumfalnie Kapelusznik.
Alicja nie bardzo wiedziała, co odpowiedzieć. Nalała więc sobie herbaty i wzięła
chleba z masłem, po czym powtórzyła swe pytanie:
 Dlaczego siostry mieszkały na dnie studni?
Suseł namyślił się znów parę minut, aż wreszcie rzekł:
 Była to studnia napełniona syropem.
 Nic takiego w ogóle nie istnieje  zaczęła Alicja, ale Szarak i Kapelusznik przerwali
jej:
 Pst!  Suseł zaś rzekł z wyraznym oburzeniem:
 Jeśli nie potrafisz zachować się przyzwoicie, to dokończ sobie sama.
 Nie, proszę opowiadać dalej  powiedziała pokornie Alicja.  Ja już na pewno panu
nie przerwę. Być może, iż taka studnia istnieje.
  Być może? &  powtórzył z oburzeniem Suseł. Po chwili zaś ciągnął dalej.  Te
trzy siostrzyczki uczyły się tam rysować.
 A co one rysowały?  zapytała Alicja, całkiem zapominając o swym przyrzeczeniu.
 Syrop  odparł bez chwili namysłu Suseł.
 Chciałabym czystą filiżankę  rzekł Kapelusznik.  Przesuńmy się wszyscy o jedno
miejsce.
To mówiąc Kapelusznik przesiadł się. Suseł zajął jego miejsce, Szarak miejsce
Susła, Alicji zaś przypadło w udziale miejsce Szaraka. Jedynie Kapelusznik zyskał na
tej zamianie. Alicja wyszła na niej bardzo zle, bo talerzyk Szaraka był zupełnie zalany
herbatą.
Aby znowu nie obrazić Susła, Alicja zapytała bardzo ostrożnie:
 A jak długo rysowały one ten syrop w studni?
 Sama odpowiedziałaś sobie przecież na to pytanie  rzekł Kapelusznik.  Od stu
dni  rzecz jasna.
 Nie musiało im tam być przyjemnie  zauważyła Alicja.
 Głupiaś  rzekł nagle Suseł spoglądając z pogardą na Alicję.  Było im tam wprost
słodko.
Odpowiedz ta tak bardzo zmieszała Alicję, że przez parę minut nie przerywała
Susłowi ani jednym słówkiem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •