[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zapewnia że szybko znajdą drogę. "
" Dziękuję, to było miłe z twojej strony. Martwiłam się, chociaż obydwoje są
doświadczonymi grotołazami. Chciałam tylko ich bezpieczeństwa, z dala od
wampirów i pułapek. Będą się o mnie martwić. Wiem, Jubal nienawidzi
zostawiać mnie z tyłu, ale będzie chciał zabrać Gabrielle z powrotem w
bezpieczne miejsce najszybciej.
On zabrał ją prosto do karczmy. Joie przejechała ręką po włosach, odsuwając je
z twarzy. "Jestem zmęczona, Traian. Czuję się tak jakbym mogła spać przez
miesiąc."
Tłumaczenie franekM
Pomógł jej wstać, po prostu podniósł ją i przytulając do swojej klatki
piersiowej.
Joie wybuchła śmiechem." To jest tak średniowieczne. Mężczyzna prowadzi
słabą kobietę przez góry. Oh, ostateczne poniżenie to nie wszystkiego. "Owinęła
ręce mocniej wokół jego szyi w przypadku gdyby pomyślał, aby upuścić ją w
dół. Joie pozwoliła swojej głowie opaść do tyłu, gdy podziwiała niebiosa. "Jeśli
kiedykolwiek powiesz samotna dusza, karzę ci to zrobić, będę musiała cię
skrzywdzić. Chcę aby to było jasno powiedziane."
"Traian chciał ją pocałować. Bardziej niż czegokolwiek innego, konieczne
wydawało mu się schylić głowę i znalezć jej usta. Wystarczył jej smak. Wziąć ją
w ramiona." Jakie jest twoje stanowisko w sprawie całowania? "
Joie wpatrywała się w jego usta. Niegodziwe, grzeszne pokusy. "Myślę, o tym
na okrągło," przyznała. "Jeśli pozwolę ci się pocałować, rozpłynę się na
miejscu. To jest ustalone. Już wiem, że to i tak jest bardzo upokarzające. Gorsze
niż jakbym omdlała, słaba kobietka."
"To prawda, ale byłoby warto," zwrócił uwagę z powagą.
Westchnęła i podniosła rękę do jego twarzy, palcem błądziła po jego grzesznych
ustach.
"Tak. Ale mam jeszcze jedną uwagę, Traian. Masz zamiar mnie uzależnić. I
wtedy nie będę w stanie usunąć cię z mojego umysłu i wyleję wszystkie łzy,
kiedy zdecydujemy się rozstać, i to jest ponad moje siły, płakać jak jakaś
idiotka. Widzisz tu komplikacje?
"Hmmm. Widzę, że to może być problem, gdybyśmy kiedykolwiek postanowili
rozstać się, ale ponieważ naprawdę jesteśmy życiowymi partnerami i nie mamy
wyboru, jak tylko być razem, naprawdę nie uważamy, że jest to tak ważne. W
rzeczywistości, w danych okolicznościach, uzależnienie od moich pocałunków
będzie dodatkowym atutem. "Jego mocne zęby przygryzły jej palec.
" %7łyciowi partnerzy, cóż zobaczymy? To część problemu. To mnie przytłacza,
muszę być panią własnego losu. Nie wydaje mi się, że mogę odciąć się od bycia
życiową partnerką jeśli wiąże się to z nawiązaniem pewnego rodzaju relacji.
Chcesz klasyfikować kobiety. A to jest różnica. "
" To dobrze, Joie. Nie przewiduję żadnych problemów, ponieważ myślimy
bardzo podobne. Zdecydowanie chce człowieka. I Chcę cię pocałować.
"Miał diabelski uśmiech na twarzy, któremu nie mogła się oprzeć. A kto by
chciał? Jego usta zbliżały się w jej kierunku, a ona uniosła twarz, aby spotkać
się z nim w połowie drogi. Ponieważ ten pocałunek to był jej wybór, i on
potrzebował to wiedzieć.
Tłumaczenie franekM
Jej usta były miękkie, oddane, jednocześnie witające. Po wszystkie długich
wiekach, Traian miał ochotę wrócić do domu. To nie miało znaczenia, gdzie
byli, w którym byli w świecie, ona zawsze będzie domem dla niego. Tak jak
przeczuwał Ziemia przestała się obracać. Zalało ich płonące uczucie
przypominające wybuch gwiazd. Tlący się żar, wybuch ogniem głęboko w jego
brzuchu i szalał w jego krwi. Jego ciało znało ją prawie tak dobrze, jak jego
dusza, choć tak naprawdę nawet jej jeszcze nie dotknął.
Joie nie mogła myśleć, nie mogła odetchnąć, zapomniała, czy to noc, czy dzień.
Nie mogła zmusić swojego mózgu do myślenia. Mogła tylko czuć. Nic nie
przygotowało jej na nieubłagane ciśnienie szybko ogarniające jej ciało, rosnące
ciepło, płomienie liżące jej skórę, tworzące się głęboko w jej środku, tworząc
piekło w sercu. Pasja ogarniała ją mocniej i mocniej, co groziło nagłym
wybuchem. Piersi bolały. Jej palce odnalazły jedwab jego włosów, gniotąc ich
grubą masę w dłoni. "Nie powinieneś być w stanie mi tego zrobić, wyszeptała w
jego usta. Do jego serca. "Nie wpuszczę, nikogo do środka."
"Jestem już w tobie." Jego usta zawładnęły nią znowu i znowu, przez cały,
długi, niemal narkotyczny pocałunek, który wstrząsnął nimi obojgiem.
"To musi być czynnikiem zagrożenia", powiedziała. "To jedyne logiczne
wyjaśnienie."
"Czy to logiczne? Nie pamiętam." Nie mógł nasycić się nią. Błoto z jej twarzy
rozmazało się na jego twarzy. Jej mokre ubranie, moczyło jego. Jego rany
płonęły, ale nie mógł czuć dyskomfortu, gdy jego ciało było tak ciężkie i twarde
od potrzeb. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •