[ Pobierz całość w formacie PDF ]

był pewną ulgą.
Następne kilka dni zimy jakoś przeminęły. Przez większość czasu oczekiwałam, że do
mojego domu wtargnie jednostka SWAT i każe mi powiedzieć, gdzie są oficerowie. Ale nic
się nie stało. Dzień przed Sylwestrem wpadła do mnie Dee.
 Podobają ci się moje nowe buty?  Wyciągnęła przed siebie nogę. Czarne, skórzane
kozaki kończyły się tuż nad jej kolanami. A obcas był zabójczy.  Dostałam je od Daemona.
 Są zarąbiste.
Zachichotała i włożyła do ust lizaka.
 Okay, zanim powiesz mi nie, już wszystko wyjaśniłam z Ash.
Zmarszczyłam brwi.
 Co wyjaśniłaś?
 Ash urządza sylwestrową imprezę u siebie w domu. Będzie tylko parę osób. Daemon
też idzie.
 Uch, wątpię, żeby Ash nie miała nic przeciwko.
 Nie, naprawdę nie ma.  Dee latała po salonie jak uwięziony motyl.  Obiecała mi, że
się będzie zachowywała. Myślę, że się do ciebie zaczyna przyzwyczajać.
 Już to widzę  wymamrotałam. Od patrzenia na Dee robiło mi się słabo.  No nie
wiem.
 No dalej, Katy. Możesz zaprosić Blake'a, jak chcesz.
Skrzywiłam się.
 Nie zaproszę go.
Zatrzymała się nagle, lizak zwisał z jej ust.
 Macie jakieś problemy?  zapytała z nadzieją.
 Wiesz, gdybyśmy naprawdę ze sobą chodzili, miałabym problem z tym, na jaką
szczęśliwą teraz brzmisz, ale skoro ja z nim nie chodzę, to wszystko gra.
Zmrużyła podejrzliwie oczy.
 To co się dzieje między wami?
 Nic.  Westchnęłam.
Ssała lizaka przez kilka chwil, obserwując mnie.
 I nic się nie dzieje z moim bratem. Tak? On po prostu łazi po domu i boczy się tak bez
powodu.
Wydęłam wargi.
 Dee...
 To mój brat, Katy. Kocham go. A ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką, mimo że
ostatnio się jak przyjaciółka nie zachowywałaś.  Błysnęła szybkim uśmiechem, a potem
kontynuowała.  Czuję się, jakbym utknęła pomiędzy waszą dwójką. I ja wiem, że żadne z
was mnie w środku tego nie umieściło, ale chcę... żebyście oboje byli szczęśliwi.
Usiadłam z westchnieniem, zastanawiając się, jak doszło do tej rozmowy.
 Dee, to naprawdę skomplikowane.
 Nie może być aż tak skomplikowane  odparła. Brzmiała jak Lesa.  Lubicie się i
wiem, że Daemon sporo ryzykuje, zaczynając związek z tobą, ale to on podejmuje to
ryzyko.  Dee usiadła przy mnie, jej ciało szumiało od energii.  W każdym razie myślę, że
musicie porozmawiać ze sobą albo... nie wiem. Ulec pożądaniu.
Wybuchnęłam śmiechem.
 O mój Boże, ty tak na poważnie?
Uśmiechnęła się szeroko.
 To piszesz się na jutro?
Chociaż bardzo chciałam zobaczyć dom Thompsonów, a założę się, że jest bajerancki i
szykowny, to ciągle nie potrafiłam się zdecydować.
 Pomyślę o tym.
 Obiecujesz?  Szturchnęła mnie łokciem.  Naprawdę by mnie to uszczęśliwiło,
gdybyś przyszła.
Imprezowanie z nimi brzmiało lepiej niż to, co miałam w planach, czyli nic. Dee została
jeszcze na trochę, pożyczyła dwie książki, a potem wyszła. A następnie koło pory na kolację
pojawił się Will z chińszczyzną na wynos. Nie odmówiłam jedzenia, ale nie byłam w
nastroju na rozmowę. Mama dosłownie fruwała po kuchni, naćpana swoim chłopakiem.
Gdy wyszli, spędziłam większość wieczoru czytając, skończyłam książkę do recenzji i
zaczęłam nową, która nie musiała być pracą domową. Miałam w końcu czas na czytanie, co
było przyjemne i odprężające. Czułam się trochę jak dawna ja. Nie jak wstydliwa Katy, ale
ta, która robi, co chce, bo jej się to podoba.
Blisko dziesiątej odłożyłam książkę i rozważyłam sprawdzenie, co u Daemona.
Zamierzał wrócić do tego magazynu beze mnie? Istniała spora szansa, że tak.
Potrzebowałam rozproszenia, więc weszłam na stronę z lokalnymi wiadomościami, żeby
poszukać wzmianek o zaginionych oficerach. Każdej nocy sprawdzałam bez rezultatów.
Ale dzisiaj było inaczej.
Nagłówek Charleston Gazette głosił:
zaginęło dwóch oficerów departamentu obrony, ostatnio widziani w pobliżu petersburga
Przestałam oddychać, gdy przejrzałam artykuł.
Oficer Robert McConnell i oficer James Richardson byli ostatnio widziani w pobliżu
Petersburga 26 grudnia i nie ma jeszcze od nich wieści. Władze nie ujawniają powodu ich
pobytu w Grant County, ale proszą o kontakt osoby, które mogły ich wiedzieć lub coś
wiedzą.
Pod artykułem były dwa zdjęcia. Od razu ich rozpoznałam. Zamknęłam stronę i zaraz
otworzyłam wyszukiwarkę. Najpierw wygooglowałam Nancy Husher i nic nie wyskoczyło.
Palacz wspomniał jej nazwisko, mówiąc, że nie będzie o coś zła, ale nie pamiętam, o co
chodziło...
Wzdrygnęłam się.
Pomyślałam, że przynajmniej będzie jakaś wzmianka o powiązaniu z DOD, ale ta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •