[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miejscach było wprost przeciwnie. Przykład Szczecina, który na konsolidacji stacji diecezjalnych
tracił wpływy reklamowe, jest tutaj ewidentny. Podobnie było również w Legnicy oraz w
mniejszym stopniu w Gdańsku. Wśród biskupów i zarządzających stacjami katolickimi była
jednak taka świadomość, że dobre stacje mogą czasowo stracić swoją pozycje i wpływy
reklamowe, ale stacje najgorsze zyskają na słuchalności i zleceniach reklamowych. Forma
poświęcenia kilku stacji dla dobra i rozwoju całej sieci radiowej została przyjęta za konieczność.
Warto było budować silną pozycję ogólnopolskiej marki - Porozumienia Programowego PLUS,
nawet kosztem kilku stacji. Zresztą przy lepszym zarządzaniu stacjami lokalnymi i realizowaniu
umowy z Agencją Reklamową PLUS osiągniętoby nie tylko sukces programowy, ale również
reklamowo - finansowy.
Czy były wobec tego jakieś plusy w aspekcie sprzedażowym?
Interesująco w tym kontekście wypadają przychody reklamowe stacji warszawskiej. Tam
bowiem poniesiono znaczne nakłady na promocję i budowę działu handlowego. W 2000 roku
Radio PLUS Warszawa zarobiło 1.116.995 zł, w 2001 prawie 50% mniej, ale w 2003 roku już
1.790.507 zł. W roku 2004 dochody były na poziomie prawie 4.5 miliona złotych. Wpływy z
rynku warszawskiego - najlepszego w Polsce pod względem możliwości finansowych, w roku
2000 były niewielkie. Porównywalne z dochodami stacji z Gdańska, Legnicy, czy Szczecina
sprzed okresu PLUS-a. Jednak w 2004 roku wpływy z rynku warszawskiego, jak na możliwości
stacji katolickiej, były co najmniej zadowalające. Chociaż gdybyśmy chcieli porównywać
przychody reklamowe warszawskiego PLUS-a z innymi stacjami lokalnymi działającymi na
rynku warszawskim, to wówczas konstatacja jest taka, że można przy takiej słuchalności zarabiać
więcej. Poza tym wśród stacji katolickich zrzeszonych w Porozumieniu Programowym PLUS
były takie, które wyraznie poprawiały swoje wyniki finansowe korzystając ze wsparcia
programowego, koncentrowały się na sprzedaży, marketingu i lokalności. Radio PLUS Głogów
w latach 2001-2002 zanotowało przychody na poziomie prawie 3 milionów złotych. Dosyć
dobrze radziło sobie również radio z Zielonej Góry. W 2001 r. ponad 500.000, ale już w 2003 r.
ponad 1.300.000 zł, a rok pózniej 1.751.570 zł. Potwierdzeniem właściwie przyjętej strategii
rozwoju Porozumienia Programowego PLUS oraz Agencji Reklamowej PLUS jest zestawienie
przychodów wszystkich monitorowanych stacji. W 1999 roku przychody monitorowanych stacji
tworzących PLUS-a były na poziomie prawie sześciu i pół miliona złotych. W roku 2000 było to
38
prawie 6 milionów złotych, a w 2001 roku niemal 7 milionów. Rok 2002 to prawie 9 milionów
złotych, 2003 - blisko 8 milionów złotych, a 2004 rok to prawie 15,5 miliona złotych. Generalnie
więc monitorowane przychody reklamowe w stacjach należących do Porozumienia
Programowego PLUS powiększały się w każdym roku działalności. Nie były to jednak wzrosty,
które zadowalałyby inwestorów finansowych - Prokom Investments i Dresdner Kleinwor Benson.
Przychody na cytowanym powyżej poziomie nie zadowalały również właścicieli stacji
diecezjalnych. Szczególnie negatywnie na politykę sprzedażową patrzyły stacje należące niegdyś
do liderów, nie tylko pod względem słuchalności, lecz także finansowym.
39
VII. Upadek radia
Jak doszło do pozyskania inwestora finansowego do Radia Plus?
Przygotowania do pozyskania inwestora rozpoczęły się na początku 2000 roku.
Rozważaliśmy oferty inwestorów branżowych i finansowych. Interesy Plusa reprezentował
Edward Mc Donald z firmy doradczej Capital Advisory Group. Spośród kilkunastu firm, które
wyrażały zainteresowanie planowaną inwestycją wybrano Dresdner Kleinwort Benson  fundusz
inwestycyjny Dresdner Banku (fundusz w 2001 roku zmienił nazwę na Dresdner Kleinwort
Capital). Interesy funduszu inwestycyjnego reprezentował wówczas w Polsce Roger de
Bazelaire, pózniejszy członek zarządu Telekomunikacji Polskiej S.A. Zdaniem Mc Donalda i
Zarządu Plusa inwestor powinien wejść kapitałowo do Agencji Reklamowej Plus, dzięki temu
liczyliśmy na sprawne zarządzanie programem oraz marketingiem, sprzedażą i promocja sieci
radiowej.
W trzecim kwartale 2000 roku rozmowy z inwestorem były bardzo zaawansowane. Umowa
miała być podpisana na początku 2001 roku. Tak też się stało - 2 sierpnia 2001 roku udziałowcy
Spółki Producenckiej PLUS - zaakceptowali treść umowy inwestycyjnej, która zapewniała
Kościołowi kontrolę nad radiem i linią programową. Wartość inwestycji wynosiła ok. 15
milionów dolarów. Sama umowa podpisana została przez inwestora w Londynie.
Wspomniana umowa nie doszła jednak do skutku, co było dużym zaskoczeniem dla
inwestora i drugiego udziałowca Agencji Reklamowej Plus, czyli firmy Prokom
Investments. Dlaczego, zdaniem księdza doktora tak się stało?
To było coś niepojętego. Radio miało swoich wrogów. Zwiętej pamięci biskup Jan
Chrapek, z którym się przyjazniłem, wielokrotnie zwracał mi uwagę na zakulisowe działania w
ówczesnym rządzie oraz, co mnie bardzo zdziwiło w samym Episkopacie. I tak w sierpniu 2001
roku Rada Stała Konferencji Episkopatu na posiedzeniu w Częstochowie, przekazała swoje
udziały w Spółce Producenckiej PLUS firmie Silesia PLUS z Katowic w umowne użytkowanie.
40
Tym samym podpisanie wynegocjowanej i sygnowanej już przez dwie strony umowy zostało
przez stronę kościelną zawieszone.
Jak na taką decyzje zareagowali inwestorzy?
Najdelikatniejszym słowem niech będzie konsternacja.
Czy biskupi mieli świadomość do czego zostali namówieni? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •