[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Musiałam z miejsca zakończyć sprawę, a jednocześnie wyniosłam z tego cenną lekcję.
Piłaś? Nie kłam. Normalna osoba postanowiłaby raz na zawsze skończyć z kłamstwami. Ja
jednak ograniczyłam się do kłamania na trzezwo.
Wytrwałam dwa miesiące, czyli do chwili, kiedy poznałam tego chłopaka, którego imienia
za skarby świata nie mogę sobie teraz przypomnieć. Powiedzmy, że miał na imię Mike.
Przez moje życie przewinęło się kilku Mike'ów, więc to mógł być jeden z nich.
Miałam dużo wolnego czasu, bo Ivory i Lydia spotykały się z facetami i spędzały z nimi
każdą wolną chwilę. Nie widziałabym żadnego problemu, ale miesiąc wcześniej, na moje
dwudzieste piąte urodziny, podpowiedziały wszystkim zaproszonym gościom, żeby kupili
mi po wibratorze. Obie zachowywały się tak, jakby same nie przechodziły nigdy podobnej
posuchy. To prawda, że minęły cztery miesiące od ostatniego prawdziwego związku czy
nawet przygodnego' seksu, ale starałam się nie liczyć czasu.
Nawet zabawnie jest dostać na urodziny wibrator, ale nie dwanaście! Po pierwsze,
wszyscy kompletnie zapomnieli, że mam stałe dostawy do domu ze sklepu monopolowego
Tom's Liquor's. Po wtóre, ile wibratorów potrzebuje jedna kobieta? Wystarczy jeden!
Mam się obstawić z dwóch stron?
Pracowałam wtedy w barku śniadaniowym w Pacific Palisades. Po pracy chodziłam do
kawiarni Starbucks za rogiem, żeby sobie poczytać. Spotkałam tego faceta ze dwa razy z
kolegą. Flirtowałam z nim jak cholera. Marzyłam o pieszczotach ciężkiego kalibru, ale
uważałam, żeby mu się nie narzucać. Był absolutnie w moim typie. Przystojny, doskonale
zbudowany brunet.
Wyglądał jak skrzyżowanie Toma Cruise'a z nad-człowiekiem Hulkiem. Dorabiał
dorywczo jako stolarz u kogoś w domu, a jednocześnie próbował sił w aktorstwie.
Przyznam, że jego aktorstwo trochę mnie odstręczało, ale nie zraziło kompletnie. Na
pociechę wyobrażałam sobie, że pewnego dnia zostaje właś-
cicielem firmy budowlanej i w kasku na głowie wydaje polecenia. Chociaż wyraznie nie
zanosiło się na poważny związek, z całą pewnością chciałam, żeby mnie wykorzystał.
Na trzecim spotkaniu w końcu zagadnął, czy miałabym ochotę  wrzucić coś na ruszt". Tak
się teraz zaprasza kobiety na obiad. Pamiętam, że się zarumieniłam, co w ogóle do mnie
nie pasuje. Mike powtarzał mi w kółko, że się zarumieniłam, przez co zarumieniłam się
jeszcze bardziej. Faceci uwielbiają, kiedy kobieta się rumieni. Próbowałam nawet
rumienić się na zawołanie, ale nigdy mi to nie wychodzi, kiedy trzeba.
Pojechaliśmy do Los Feliz na sushi. Twierdził, że mieszka u koleżanki, która akurat
wyjechała. %7łe przygarnęła go, dopóki nie znajdzie sobie własnego kąta.
Wypiliśmy kilka gorących sake i dwa duże piwa Sapporo. Zapłaciłam, bo miałam wyrzuty
sumienia, że jest biedującym aktorem. Zresztą nie wiem, skąd we mnie takie skrupuły, bo
sama kelnerowałam w knajpie trzy przedpołudnia tygodniowo, żeby dorobić do zasiłku dla
bezrobotnych w wysokości trzystu jedenastu dolarów tygodniowo. Najwidoczniej poza
uzależnieniem od alkoholu cierpiałam również na manię wielkości.
Wprosiłam się do niego jeszcze raz. Zgodził się. Jechałam swoją toyotą echo za jego
złotym fordem pinto i myślałam: No tak, wiódł ślepy kulawego, jak to mówią.
Pogadaliśmy trochę, oglądając dzieła sztuki i obrazy jego koleżanki. Wyraznie łączyła ich
spora zażyłość, bo w całym domu stały porozstawiane zdjęcia jego rodziny. Twierdził, że
koleżanka wyjechała na plener filmowy, no więc urządził wszystko po swojemu. Nie
wzbudziło to, o dziwo, moich podejrzeń, może dlatego, że nie przesłuchiwałam go do roli
w serialu rozgrywającym się w mojej cipce. Wiedziałam, że go jeszcze zobaczę, chociaż
nie zanosiło się na to, że stworzymy parę. Gdybym miała zakusy na coś więcej niż
penetracja, to jego pinto ocuciłoby moje zapędy.
Wyszłam prawie zaraz po seksie, bo miał niewygodne łóżko, zresztą wolę pokonywać
swoją ścieżkę sro-moty wieczorem, kiedy nie jest całkiem widno.
Spotkaliśmy się potem ze dwa razy i zupełnie niezle nam szło. Nawet raz u niego
przenocowałam, bo wypiłam o jeden gin z sokiem za dużo. Chyba zdążyliście się już
zorientować, że uwielbiam balować na rozmaite sposoby. Pod tym względem wyznaję
całkowitą równość, nie grymaszę.
Ostatniego wspólnego wieczoru poszłam z Mikiem na kręgle i wtedy zdarzył się typowy
dla mnie wypadek. Wybrałam kulę za małą na moją dłoń i kiedy wzięłam zamach,
składając się do idealnego, w moim wyobrażeniu, rzutu, została mi w ręce i pociągnęła
mnie na ziemię. Fiknęłam kozła, przetoczyłam się po śliskim drewnianym torze i
wylądowałam w zapadni. W okamgnieniu zbiegli się wszyscy pracownicy kręgielni, ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •