X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Ty jesteś jedną z nich.
Ana�d przerwała damie, oburzona.
- Jak możesz nazywać mnie Odish?
- Wybacz, śliczna dziewczynko, ale myślałam...
- Jestem dobrą czarownicą Omar, należę do rodu scytyjskiego, do
Klanu Wilczycy, jestem córką Selene, wnuczka Demeter.
Rycerz i dama spojrzeli na siebie skonsternowani. Nie chcieli
denerwować dziewczynki.
- Niech będzie, jak mówisz, śliczna dziewczynko, córko Selene.
- Wnuczko Demeter.
- Prosimy, nie miej nam za złe, iż myśleliśmy, że jesteś czarownicą
Odish.
- Teraz wiemy już, że jesteś Omar, córką Selene.
- Wnuczką Demeter - powtórzył jeszcze raz rycerz, jakby odmawiał
litanię.
- Cisza już, koniec z czczym gadaniem! - przerwała im nagle Ana�d,
rozdrażniona nadmierną uległością przypominającą jakiś marny żart.
Zaskoczona zauważyła, że ledwie rzuciła rozkaz, duchy zamilkły w
jednej chwili, nawet nie próbując dalej jej schlebiać. Wtedy przypomniała
sobie, że nie mogą się do niej zwracać, jeśli ona nie zadecyduje inaczej.
Czy ta zasada obowiązywała tylko za pierwszym razem? Czy zawsze, aby
cokolwiek powiedzieć, musiały mieć jej zgodę? Były to duchy posłuszne,
ale niezbyt inteligentne. Pomylić ją z Odish, też coś!
- Taka jestem brzydka, że mylicie mnie z wiedzmami Odish?
- Do nas kierujesz pytanie, śliczna dziewczynko?
- Tak, odpowiedzcie.
Rycerz usłuchał:
- Z tego, co widzę nie znasz zbyt wielu czarownic Odish. Mogę cię
zapewnić, że są tak piękne, iż samo słońce przy nich blaknie.
Ana�d zmieszała się.
- To one nie są stare, pomarszczone, z brodawkami na nosie i
włosami wyrastającymi z podbródka?
Dama wybuchnęła szaleńczym chichotem.
- Zaraz skonam, zaraz skonam ze śmiechu!
Ana�d rozgniewała się. Może był to opis zaczerpnięty z bajki dla
dzieci, ale... jak inaczej miała je sobie wyobrażać? Teraz, gdy się nad tym
zastanowiła, zdała sobie sprawę, że ani ciotka Criselda, ani żadna z
czarownic wchodzących w skład konwentu nigdy jej nie opisała wyglądu
czarownic Odish.
Rycerz pozwolił sobie zabrać głos i wyjaśnić.
- Jeśli pozwolisz, śliczna dziewczynko, wyjaśnię, że takie jest
powszechne wyobrażenie Odish. Tymczasem są najpotężniejsze,
najbardziej ambitne i narcystyczne spośród wszystkich mieszkańców
ziemi. Wielbią młodość, nieśmiertelność i piękno.
Ana�d poczuła się jak skończona idiotka. Rycerz miał całkowitą
rację. Czy istnieje ktoś na tyle głupi, kto w starym i odrażającym ciele
chciałby żyć wiecznie?
Jeśli tak na to spojrzeć, duchy pochlebiały jej, myląc ją z czarownicą
Odish. Chociaż... postanowiła nie emocjonować się zanadto.
- Wybaczcie, jeszcze jestem młoda i nigdy nie widziałam żadnej
wiedzmy Odish.
Dama uśmiechnęła się ironicznie, co nie spodobało się Ana�d ani
trochę.
- Z czego się śmiejesz? Wszystko, co mówię, wydaje ci się takie
śmieszne?
- Nie, moja pani, ale sądzę, iż, owszem, poznałaś już jedną Odish.
Ana�d pobladła.
- Kogo?
Dama tym razem pokręciła głową.
- Przykro mi, ale udzielenie tej informacji mogłoby okazać się dla
nas niebezpieczne. Odish nie życzą sobie, abyśmy wypowiadali się na ich
temat. Nawet w ich obecności.
Wniosek, jaki nasunął się Ana�d, był prosty: Odish wysługiwały się
duchami. Musiała, zadając się z nimi, mieć się na baczności.
- Takim razie umowa zerwana.
Ana�d zauważyła, że pomimo jej stanowczości żaden z duchów nie
oponował, nie targował się ani nie proponował niczego w zamian.
Zarówno dama, jak i rycerz byli jej całkowicie posłuszni.
W tej sytuacji to ona postanowiła nieco ustąpić. Tak naprawdę
przecież interesowało ją coś innego.
- W porządku, nie rozmawiajmy o Odish. Zadam wam inne pytanie.
Duchy uśmiechnęły się, odzyskując nadzieję, chętne dopomóc
dziewczynce i oczekujące od niej pomocy, a jakże!
- Gdzie jest Selene, moja mama?
Rycerz i dama spojrzeli po sobie i znów posmutnieli.
- Zliczna dziewczynko, wiesz przecież, że jest u Odish.
- Jasne, że wiem, ale gdzie?
Rycerz odchrząknął.
- Musimy być dyskretni, moja pani. Możemy zostać ukarani za
gadatliwość.
- Uchyl przynajmniej rąbka tajemnicy, cokolwiek.
Duchy na znak zgody pokiwały głowami, chociaż wyglądały na
przestraszone.
- Obiecujesz, że nas uwolnisz?
Ana�d nie zastanawiała się dwa razy nad odpowiedzią.
- Obiecuję.
- I obiecujesz, że nikomu nie zdradzisz, skąd się dowiedziałaś o
miejscu pobytu swojej matki?
- Ani słowem, obiecane.
Aamiącym się i chropowatym głosem rycerz wyszeptał:
- Tam, gdzie wody spowalniają swój bieg i śmiertelnym osuwa się
grunt spod nóg, jaskinie łączą ze sobą dwa światy. Selene przemówi do
ciebie, ale nie będziesz mogła jej zobaczyć.
- Jej obraz ujrzysz jedynie w wodnym odbiciu - dodała dama.
Ana�d zastanowiła się przez chwilę.
- Macie na myśli Czarne Jezioro? O to wam chodzi?
Zanim ogarnęło ich przerażenie, rycerz i dama odparli zdziwieni:
- Nie wiemy o czym mówisz, śliczna dziewczynko.
- Jak to nie wiecie? Przecież właśnie mi powiedzieliście...
- My? - zdumiała się dama.
- Coś ci się pomyliło, śliczna dziewczynko. My nic nie
powiedzieliśmy!
Ana�d obruszyła się.
- No dobrze, ale jaki jest sens negować coś, co właśnie
powiedzieliście?
- Ale my niczego nie powiedzieliśmy.
- To była tylko twoja sugestia, nic więcej.
- Albo może sen.
- Ale ja słyszałam, jak mówicie.
- Przykro nam, śliczna dziewczynko.
- Córko Selene.
- Wnuczko Demeter.
To już Ana�d całkowicie wytrąciło z równowagi.
- Jak dla mnie to możecie iść do wszystkich diabłów!
I ku jej zdziwieniu obydwa duchy zniknęły.
Nie chciała przywoływać ich ponownie. Jasne było, że albo
pożałowały swojego gadulstwa, albo na tym polegało ich nieżycie.
Nazajutrz pójdzie nad Czarne Jezioro.
Podczas gdy starała się zasnąć, myśli jej zaprzątało głupkowate
pytanie, powtarzające się i niedające spokoju, z rodzaju tych zastępujących
pytania mądre, na które nie ma odpowiedzi, a które nie pozwalają zmrużyć
oka.
Czy istnieją  wszyscy diabli ?
Proroctwo Tr�bory
Kruszec szlachetny, z mądrych słów powstały,
Wskazany dłoniom wciąż nienarodzonym,
smętny wygnaniec z woli matki O.
Ona tak chciała,
tak zdecydowała.
Przyjdzie mu zatem długo trwać w ukryciu,
w głębinach ziemskich. Aż nadejdzie czas,
w którym i niebo rozbłyśnie, i gwiazdy,
ruszając wreszcie w pochód obopólny.
Wtedy, i tylko wtedy, głębia ziemi
na świat wyłuska cię ze swych wnętrzności,
abyś podążył ku jej białej dłoni
i byś namaścił ją barwą czerwoną.
Ogień i krew, niepodzielone,
w berle, lecz berłem włada matka O.
Ogień i krew otrzyma wybranka,
ta, która berło dla siebie posiądzie.
Ogień i krew otrzyma wybranka,
ta, która odda się potędze berła.
Córami O Berło O zarządzi.
ROZDZIAA XII
DROGA KU SELENE
Ana�d włożyła ciepłe zimowe buty, czapkę i spakowała plecak.
Zabrała ze sobą trochę chleba i sera, kilka pomarańczy, garść suszonych
owoców i butelkę wody. Wyprawa nad jezioro miała jej zająć około
dwóch godzin, ale jak długo będzie musiała tam pozostać, żeby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.