[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Travis westchnął i oparł się wygodnie na krze
sełku, które zatrzeszczało pod jego ciężarem.
- Jesteś dojrzałą kobietą, Juliano, nie jakąś
głupiutką nastolatką. Powinnaś się chyba nau
czyć, że czasem lepiej nie okazywać swoich
uczuć aż tak otwarcie.
- Jestem bardzo szczerÄ… osobÄ…, Travis. - Julia
na nieco spoważniała, kiedy pierwsza euforia
w niej opadła. - Wolę pokazać wprost, co się ze
mnÄ… dzieje, i tego samego oczekujÄ™ od innych.
Tak jest Å‚atwiej. I stres przy tym mniejszy.
- Naprawdę, masz w sobie niezwykłą kom
binację składników.
- Chciałeś powiedzieć, jak na kobietę? - zapy
tała chłodno.
- Na kobietę czy na mężczyznę, nieważne.
Kiedy przychodzi do interesów, jesteś bystra
i przenikliwa. Zresztą sukces Charismy mówi
sam za siebie.
- Ale?
- Ale kiedy przychodzi do innych rzeczy,
jesteś nieobliczalna. - Kąciki ust Travisa uniosły
się w lekkim uśmiechu. - To zresztą łagodnie
powiedziane. JesteÅ› jak paczka dynamitu. Nigdy
nie wiadomo, kiedy i jak eksplodujesz. Ale za
wsze z wielkim hukiem.
- Nie znasz mnie tak dobrze, jak myślisz.
- Wzruszyła ramionami. -I ja też nie znam cię tak
dobrze, jak myślałam. Inaczej nie gadałabym
Jayne Ann Krenlz 45
rano takich rzeczy. Ale to nie szkodzi. Mamy
mnóstwo czasu, żeby dowiedzieć się o sobie tego,
co konieczne.
Travis przyglądał jej się przez chwilę.
- Nie składam ci żadnych obietnic. Chcę, żeby
to było jasne od początku.
- Należysz do mężczyzn, którzy nie są zdolni
do zobowiązań? Jeżeli tak, to powiedz to od razu,
bo nie chcę tracić czasu z kimś, kto jest nierefor-
mowalny.
- Do diabła, należę do mężczyzn, którym nie
można niczego narzucać, także zobowiązań. Mó
wię to otwarcie, zanim jeszcze spróbujemy za
cząć od nowa. Czy nadal chcesz mi dać ten
miesiÄ…c?
Juliana zastanowiła się, ale niezbyt długo.
- Jasne, czemu nie? Jestem gotowa podjąć
ryzyko, bo nagroda jest tego warta.
Pokręcił głową ze zdziwieniem.
- Jesteś lekkomyślna.
- Tylko wtedy, gdy mi na czymś zależy.
- Chyba powinno mi pochlebiać, że uważasz
mnie za cennÄ… nagrodÄ™.
- To się okaże. Na razie jesteś potencjalnie
cennÄ… nagrodÄ….
- Rozumiem. Ale powtarzam: nie oczekuj
ode mnie żadnych obietnic. Ani otwartych, ani
ukrytych. I żadnych zobowiązań. Będziemy się
posuwać powoli. Nie chcę, żebyś mnie ponaglała.
MISTERNY PLAN
46
- Ostrzeżenie przyjęłam. Teraz moja kolej.
- Chcesz postawić jakieś warunki? - Uniósł
brwi ze zdziwieniem.
- Skoro nie możesz na razie podjąć żadnych
zobowiązań, to ja nie mogę na razie chodzić
z tobą do łóżka.
- Nie spodziewałem się, że zechcesz użyć
seksu, żeby dostać to, czego chcesz.
- I wcale tego nie robiÄ™. A ty nie jesteÅ›
mężczyzną, który da sobą manipulować za pomo
cą seksu. - Uśmiechnęła się promiennie. - Nawet
by mi nie przyszło do głowy, żeby cię zatrzymy
wać w ten sposób.
- Bardzo rozsądnie - wymamrotał.
- Nie idąc z tobą do łóżka, uwolnię twój
mózg od hormonalnych obciążeń. Będziesz mógł
z większą jasnością pomyśleć o naszej przy
szłości.
- Juliano - zaczął z przesadną cierpliwością
- oboje przekonaliśmy się, jak dobrze nam ze
sobą w łóżku. Pamiętasz?
- Oczywiście, że pamiętam. I co z tego?
- Dlaczego więc mielibyśmy odmawiać sobie
akurat tego składnika naszej relacji? - Wyciągnął
rękę i nakrył dłonią jej palce o długich, pomalo
wanych paznokciach.
- To proste. Dla mnie pójście z kimś do łóżka
oznacza pewne zobowiÄ…zanie. Nie zamierzam
składać żadnych zobowiązań, dopóki ty nie bę-
Jayne Ann Krentz 47
dziesz gotowy na zobowiÄ…zania ze swojej strony.
Nadal chcesz tego miesiÄ…ca?
Patrzył na nią przez długą, pełną napięcia
chwilÄ™.
- Może to i lepiej. Ten związek i tak ma
niewielkie szanse. Musiałem zwariować, myśląc,
że można zjeść ciastko i nadal je mieć.
- O czym ty mówisz?
- Nieważne. - Podniósł się z krzesła. - Muszę
wracać do biura.
Juliana spojrzała na niego z niepokojem.
- Zaczekaj. Nie rozumiem, chcesz siÄ™ ze mnÄ…
spotykać czy nie?
- Tak, chcę się z tobą spotykać.
Odetchnęła z ulgą.
- Nawet na moich warunkach? Nie wyglÄ…dasz
na uszczęśliwionego.
- Myślałem, że lepiej ode mnie wiesz, czego
chcÄ™.
Juliana zagryzła wargi.
- Czasem mogę się mylić, jak każdy. Zdarzyło
mi się popełniać błędy.
- Tak jak z tym narzeczonym, który rzucił cię
dla drobnej blondynki?
- Nie jestem nieomylna. Do wczorajszej nocy
byłam pewna, że będziemy razem. Sam przy
znałeś, że coś między nami zaiskrzyło, nie tylko
w łóżku. Ale jeżeli się mylę, to lepiej dajmy sobie
spokój już teraz.
MISTERNY PLAN
48
- NaprawdÄ™?
Juliana wzięła głęboki wdech.
- Twardy z ciebie facet.
- A ty jesteÅ› bardzo zmiennÄ… kobietÄ….
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Pokrewne
- Home
- Amanda Steiger Eloria's Tear (pdf)
- Lesson Plan 118 Text
- Krentz Jayne Ann (Quick Amanda) Magia kobiecości
- Quick Amanda Ogród kłamstw
- Holenderski SśÂ‚owniczek polsko holenderski
- Field Sandra Milioner i tajemnicza nieznajoma(1)
- Higgins Jack Feniks we krwi
- Hohlbein, Wolfgang Charity 07 Die Schwarze Festung
- Osho Zen The Mystery And The Poetry Of The Beyond
- Baroja, Pio El arbol de la ciencia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anndan.keep.pl