[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Węgrzy, straciwszy bardzo mało swoich, lecz za to wyrządziwszy
niegodziwie wiele złego w Królestwie Polskim, ścigani wiecznym
przekleństwem, a wzbogaceni niemałym łupem, wrócili cało - ku
wielkiej hańbie Polaków - do domu. Dzikie to plemię nie wzdragało
się znieważać wszystkich kościołów, do których tylko mogło się
dostać, nie oszczędzając bynajmniej sakramentów Ciała
339
8 września 1383.
340
Tak jest w tekście; u Sommersberga:  circa Radam" - zapewne zamiast "Rudam", gdyż
Radom jest za daleko (przypis J. %7łerbiłły).
341
Do 10 kwietnia 1384.
Pańskiego, ani relikwii świętych. Niech padnie na wieczne czasy
świerzb bydlęcy na tych, za których sprawą nieposkromione to plemię
było wezwane na pomoc w celu rzekomej opieki, bo z pewnością
więcej z zawiści aniżeli gwoli pomocy było ono przywołane.
98 O Jakim sposobem było rozbite wojsko Domarata. Domarat,
chcąc wobec margrabiego i Węgrów wykazać potęgę swego
stronnictwa, ponad stan rzeczywisty, sprowadził wielką ilość
Pomorzan i Sasów, których zgromadził za pomocą próśb i pieniędzy.
Przeszło setkę kopijników tego i innego ludu orężnego pomieścił w
%7łninie, mieście arcybiskupim, aby z niego pustoszyli ziemie kujawską
i wielkopolską, sam zaś czekał na Kujawach na przybycie
margrabiego z Węgrami. Jakoż (owi kopijnicy) ze %7łnina popełnili w
obu ziemiach wiele grabieży. Wreszcie w dniu i miesiącu powyższym,
gdy po spustoszeniu pewnych wsi koło Kruszwicy, wojsko Domarata
powracało do %7łnina, część jego, mianowicie czterdziestu pięciu
kopijników oddzieliło się i poszło do (miejscowości) Piaski,
majętności kościoła kruszwickiego, i złupiło ją wraz z całą okolicą.
Gdy z łupem powracali i przechodzili koło Inowrocławia,
wspomniany książę Władysław zabronił im przez wysłańców swoich
prowadzenia zdobyczy przez jego ziemię. Na ten zakaz żadnej uwagi
nie zwrócili, lecz pełni zarozumiałości przeszli na urągowisko księciu
pod samym miastem, prowadząc zabraną zdobycz. Rozgniewany
książę kazał ich spiesznie gonić. Wówczas, ujrzawszy ludzi
książęcych porzucili swą zdobycz i uciekli. W tej ucieczce niektórzy
byli ranieni, lecz daleko więcej ich dostało się do niewoli. Tym ujętym
książę, wziąwszy od nich przyrzeczenie wierności, pozwolił nazajutrz
wolno odejść z końmi i bronią.
99 O odzyskaniu przez arcybiskupa %7łnina z rąk Grzymały. Gdy
się działy te smutne rzeczy, czcigodny ojciec arcybiskup Bodzanta,
słysząc skargi tak od wspomnianego księcia jak i od Kujawian na
pustoszenie wsi, wyprawił do rządców żniń-
skich, Grzymały i Wierzbięty, posłów z prośbą, ażeby wygnawszy
Sasów i Pomorzan ze %7łnina, postarali się mu go zwrócić. Ci wszakże,
nie zważając zgoła ani na obietnice, ani na prośby, wcale się nie
troszczyli o to, aby mu zwrócić miasto, ani też, by korzystając z
jakiejkolwiek sposobności, wygnać z niego owe narody. Nareszcie
arcybiskup, odwiedziwszy w obozie pod Brześciem margrabiego i
uczciwie się przed nim z fałszywych oskarżeń usprawiedliwiwszy,
gdy się dowiedział, że Domarat i Wierzbięta z czterdziestu pięciu
kopijnikami wyruszyli ze %7łnina do margrabiego, porozumiał się z
załogą, burmistrzem i mieszczanami żnińskimi i w sam dzień św.
Dionizego i towarzyszy342 wszedł niespodzianie do %7łnina, o czym
Grzymała i jego wspólnicy zgoła nic nie wiedzieli, a z czego, jak się
zdaje, byli bardzo niezadowoleni. W %7łninie znalazł arcybiskup
wszystkie swoje folwarki spustoszone, zboże i bydło było zjedzone,
tak iż nic nie pozostało, a nawet żadne ziarno nie było zasiane.
Pomimo to wykupił on za cenę pięćdziesięciu grzywien wszystkie
zastawy Sasów w gospodach i zażądał, aby wyszli. Ci jednak z tym
się ociągali i dopiero pogróżkami zmusił ich piątego dnia po swym
przybyciu, pomimo wielkiej ich niechęci, do ustąpienia ze %7łnina. Po
wyjściu Sasów, arcybiskup oddał zarząd %7łnina i jego powiatu
Jarandowi, dziekanowi gnieznieńskiemu.
100 O uwięzieniu Sędziwoja z Szubina na Węgrzech. Po niejakim
czasie wspomniany wyżej Sędziwój z Szubina, wziąwszy ze sobą
synów pewnych panów krakowskich i sandomierskich, pojechał na
Węgry prosić królową, ażeby wyprawiła córkę swoją Jadwigę do
Polski dla ukoronowania jej na królową polską, ofiarując w zakład
owych młodzieńców, jako rękojmię tego, że ją po koronacji na powrót
na Węgry przywiezie. Gdy tego nie dopiął i chciał już z Zadaru do
domu powracać, zatrzymano go razem z całym jego orszakiem, a to w
tym celu, aby go zmusić do wydania Węgrom Krakowa i innych
zamków. Wysłała bowiem królowa Jaśka z Tarnowa, kasztelana
sandomierskiego, aby objął w posiadanie zamek krakowski i
niezwłocznie go Węgrom oddał. Lecz Sędziwój, w przewidywaniu
tego, wyprawił gońca do Krakowa, nakazując krakowianom, aby
zamku Węgrom nie oddawali, chociażby się dowiedzieli, że
postanowiono go żywcem spalić. Potem, wysławszy naprzód do
różnych miejsc konie, potajemnie uciekł i w ciągu jednej doby przebył
sześćdziesiąt mil. Rozdrażnieni tym podstępem, a zarazem
przypomniawszy sobie podstępy dawniejsze, postanowili Pola-
342
9 pazdziernika 1383.
cy mający się odbyć w Lelowie zjazd walny odroczyć, a wyznaczyć
inny, na oktawę Popielca343 w Radomsku.
101 O zdobyciu przez Krzyżaków zamku litewskiego Troki. Tegoż
roku wielki mistrz Krzyżaków z Prus, zebrawszy mnóstwo swoich
ludzi, wtargnął gwałtownie do ziem litewskich i najmocniejszymi ze
swoich ludzi obiegł wielki i wysokimi murami otoczony zamek Troki.
Gdy go tak w ciągu kilku tygodni za pomocą narzędzi oblężniczych
zdobywał, znajdujący się wewnątrz zamku Litwini weszli z nim w
układy i wydali mu zamek. Skoro jednak następnie mistrz,
opatrzywszy zamek dostateczną załogą w sile prawie pięciuset ludzi i
stosowną ilością zapasów, do domu powrócił, z kolei Litwini zamek
trocki otoczyli i zaczęli go zdobywać przy pomocy pocisków z
machin wojennych i piszczeli344, aż wreszcie pozostawieni w zamku
ludzie mistrza, widząc, że mury, bardzo osłabione przez narzędzia
oblężnicze tak mistrza, jak i Litwinów, mogły runąć, weszli w umowę
i rzeczony zamek Litwinom na powrót oddali, a sami cało, ze swoimi
rzeczami, ruszyli do domu.
102 O zarazie na ludzi, grasującej w różnych częściach świata.
Tegoż roku, w Rzymie, w całej prawie Italii i okolicach Morza
Zródziemnego, w ziemiach, które się nazywają Merania, a miejscami
także na Pomorzu dolnym i w częściach ziem sandomierskiej,
krakowskiej, czeskiej, śląskiej i wielkopolskiej, srożył się wielki mór,
z którego wielu prałatów i kanoników Polaków w Rzymie i poza nim
poumierało.
103 O przyjęciu Jana, biskupa włocławskiego, zwanego Kropidło.
Roku 1384, Jan Olit345, syn Bolesława, księcia opolskiego, biskup
włocławski, został przeniesiony, jak powiedziano wyżej, z kościoła
poznańskiego do kościoła włocławskiego i 11 dnia miesiąca lutego był
przez prepozyta i elekta włocławskiego Teodoryka346, oraz przez [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •