[ Pobierz całość w formacie PDF ]
I Niobe141 ściągnęła do pokarmu rękę,
Chociaż dwunastu dzieci żałowała straty.
Sześć miała cór, sześć synów, jakby świeże kwiaty:
Synów jej brzmiąca Feba zabiła cięciwa,
385
Córy strzałą Artemis obaliła mściwa
Za to, że matka śmiała równać się Latonie...
Przez dziewięć dni leżały wśród własnej posoki,
Nie grzebane, Zeus w twarde lud zmienił opoki;
Dziesiątego dnia bogi złożyły ich w grobie.
390
Po łzach matka pokarmu nie przeczyła sobie...
My, zacny starcze, ból nasz zwyciężmy nareście:
Napłaczesz się dość syna, gdy już będziesz w mieście,
Tam niech nic nie tamuje biegu łzom rzęsistym�.
Wstaje prędko i owce rznie z runem srebrzystym;
395
Odarli towarzysze, na sztuki posiekli
I przyprawiwszy mięso, na rożnach upiekli.
141
Niobe królowa tebańska, żona władcy Teb Amfiona, córka Tantala; była matką sześciu
córek i sześciu synów; szydziła z bogini Latony, że ma tylko dwoje dzieci: syna Apolla i
córkę Artemidę; została ukarana przez Latonę Apollo i Artemida zabili jej dzieci, a ona
sama skamieniała z bólu po ich stracie; Niobe bolejąca, to częsty motyw w sztuce i rzez-
bie np. rzymska rzezba Niobe z umierającymi dziećmi , która znajduje się w muzeum w
Nieborowie oryginał pochodzi z roku 320 280 p.n.e z Grecji;
237
Kładą na stół, a chleby, które w koszach mieli,
Automedon rozdaje, Pelid mięso dzieli.
Przygotowana uczta do smaku przypadła,
400
A kiedy już dość mieli napoju i jadła,
Stary Pryjam nie spuszczał z Achillesa oka:
Dziwi go kształt nadludzki i postać wysoka.
%7łądza poznania starca w Achillu taż sama:
Zadziwia go powaga i mądrość Pryjama.
405
W zadumieniu wzajemnym przepędzili chwilę.
�Pozwól pierwszy rzekł Pryjam niech się snem zasilę.
Odtąd, jak zginął Hektor z tobą w pojedynku,
Nie tylko nie użyłem żadnego spoczynku,
Alem, na ziemi leżąc, w popiele się taczał,
410
Azy lał bez przerwy, jęczał, wzdychał i rozpaczał.
U ciebie wziąłem Bakcha142 i Demetry dary,
Dotąd nie jadłem, do ust nie przytknąłem czary�.
Rycerz młodzi i brankom daje rozkazanie,
By miękkie pod przysionkiem zrobili posłanie
415
Ze skór i sztuk szkarłatnych, i z przecudnym wzorem
Kobierców, i nakrycia z wełnianym kędziorem.
Wyszli natychmiast, w ręku trzymając pochodnie,
Zcielą łoża, gdzie starcy będą spać wygodnie.
%7łartując, że w namiocie mieścić ich nie może,
420
Tak mówi: �Pod przysionkiem gotowe jest łoże,
Mógłby tu przyjść kto z Greków: i w noc wiele razy
Przychodzą szukać rady, albo brać rozkazy.
Gdyby się twoja bytność do króla doniosła,
Nowa by do okupu zawada urosła.
425
Ale mi powiedz, jak ci potrzebny czas długi
Do oddania synowi ostatniej usługi,
Abym lud wstrzymał i sam nie myślał o wojnie�.
�Gdy mi pozwolisz pogrzeb odprawić spokojnie
Rzekł Pryjam i powściągniesz Greki przez tę porę,
430
Nową od ciebie łaskę, Achillu, odbiorę...
Dziewięć dni w domach płakać go zasiędziem,
Dziesiątego pogrzebną biesiadę jeść będziem;
Potem dzwigniem grobowiec, a gdy trzeba, zbroje
Na nowo wdziejem, nowe rozpoczniemy boje�.
435
�Będziesz miał czas żądany do pogrzebnej części
Wszystko daję, Pryjamie, dla twojej boleści�.
To rycerz powiedziawszy rękę starca bierze,
Aby zaufał jego szczerości i wierze.
Zaraz Pryjam i herold pod przysionek wyśli,
440
Kładą się, oba pełni niespokojnych myśli...
Tak spoczywał ród bogów i ród ludzi ziemny.
Hermesa nie pochwycił powiek sen przyjemny,
I cały w różnych myślach nie przestawał radzić,
142
Bakcha...dary Bachus (Bakchus) czyli Dionizos, to bóg wina i winnej latorośli; jego kult
wiąże się z narodzinami tragedii;
238
Jak straż podejść, Pryjama skrycie wyprowadzić.
445
Więc stanąwszy nad głową, mówi poseł boski:
�Toż cię, starcze, już żadne nie zajmują troski?
%7łe Pelid cię oszczędził, uczcił wiek dostojny,
Możesz wśród nieprzyjaciół bawić się spokojny?
Drogąś opłatą syna lubego odkupił,
450
Ale się lękaj, by cię więcej Grek nie złupił:
Niech się o tobie Atryd, niech się obóz dowie,
Trzykroć tyle za ciebie muszą dać synowie�.
Zląkł się, zbudził herolda, a Hermes do wozu
Zaprzągł konie i muły, i ruszył z obozu.
455
Zpieszą się, ich wyjazdu nie poczuły Greki.
Gdy do krętej Skamandru zbliżyli się rzeki,
Która z nieśmiertelnego Zeusa się rodzi,
Tam Hermes bystrym lotem na Olimp odchodzi.
Już Jutrzenka szkarłatne ukazała skronie:
460
Oni ku miastu z jękiem popędzają konie,
Na przedzie z martwym ciałem postępują muły.
Nikt nie był z mężów, z niewiast, tak ranny, tak czuły,
Jak Kasandra. Ta pierwsza na zamek pobiegła,
Ta herolda i ojca lubego postrzegła,
465
I na wozie złożone ciało wojownika;
Jęczy, na wszystkie strony żałobnie wykrzyka:
�Trojanie i Trojanki! Nuż więc, teraz śpieszcie!
Jak zwycięzcę Hektora witaliście w mieście,
Gdy z tryumfem powracał z wojennego trudu:
470
Idzcie! On był zaszczytem ojczyzny i ludu!�
Wszystkich żal przejął, całe miasto się wyrusza,
Męże, niewiasty, żadna nie została dusza.
Pod bramą na trup żona i matka upada,
Rwą włosy, a płacząca ciśnie się gromada.
475
Tak nad wielkim Hektorem byliby zapewne
Aż do zachodu słońca ronili łzy rzewne,
Gdy Pryjam rzecze z wozu: �Ustąpcie, Trojanie,
Dajcie mi wolne przejście! Kiedy w domu stanie,
Tam będziecie nad ciałem do woli płakali�.
480
Rozstąpili się, mułom z wozem miejsce dali.
W domu złożono ciało na łoże ozdobne:
Wtedy śpiewaki pieśni zaczęli żałobne
Dla ostatniej zmarłego bohatera cześci;
Ich głosom towarzyszy w kolej jęk niewieści.
483
Andromacha Hektora głowę w rękach trzyma,
Zaczyna żal z pełnymi łez rzewnych oczyma:
�Giniesz, kochany mężu, w samym wieku kwiecie,
Mnie wdową zostawujesz! Nasz syn, jeszcze dziecię,
Któreśmy nieszczęśliwi rodzice wydali,
490
Nie dorośnie lat, prędzej to miasto się zwali.
Nie ma w tobie, Hektorze, największej obrony:
Tyś sam ocalał dzieci i cnotliwe żony;
Wszystkie teraz zwycięzca wezmie na swe statki!
Ty, synu, lub popłyniesz w towarzystwie matki,
239
495
Gdzie (takiż widok moje zasmuci oblicze!)
Twardy cię pan na prace skaże niewolnicze;
Albo tu który z wodzów achajskich zajadły,
%7łe ich liczne Hektora ręką męże padły,
Na tobie brata, ojca, syna mszcząc się zgonu,
500
Zepchnie na zatracenie z wieży Ilijonu.
A mnie nędzną skazałeś na dozgonne jęki,
Konając nie ściągnąłeś z łoża do mnie ręki,
Aniś wyrzekł jakiego roztropnego słowa,
Które by, jak ostatnią pamiątkę, twa wdowa
505
Rozmyślała łzy lejąc i we dnie, i w nocy�.
Tak biedna narzekała na swój stan sierocy,
A niewiasty łączyły głębokie wzdychania.
Hekuby żal gwałtowne przerywają łkania:
�Najukochańszy z synów, mój Hektorze drogi!
510
Póki byłeś przy życiu, kochały cię bogi,
I po śmierci doznałeś względnej ich opieki:
Innych synów przedawał Pelid w kraj daleki,
Słał do Imbru lub Samu, lub na wyspę twardą
Lemnu, gdzie żyli w więzach i okryci wzgardą;
515
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Pokrewne
- Home
- Frankowski & Grossman Tank 2 The War With Earth
- Lively Penelope Fala upaśÂu
- Appleyard Diana Subtelna roznica klas
- Harry Turtledove Br
- GR821. Betts He
- Heinlein, Robert A Historia del Futuro II
- Finanse_korporacyjne_Teoria_i_praktyka_Wydanie_II_finkor
- Antoni SśÂonimski Wspomnienia warszawskie 1957
- Book of Concealed Mystery
- Historia filozofii notatki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pwpetzworld.pev.pl