[ Pobierz całość w formacie PDF ]

fałszywie.
Znów energiczne kiwanie głową.
* Długopis, chłopcze, masz długopis? * Skarphedin zamachał niecierpliwie ręką.
Strażnik wyciągnął go z wewnętrznej kieszeni.
Skarphedin napisał na odwrocie zdjęcia:
 Głowy należą do policjanta Rolfa Knorra oraz cywila zatrudnionego w Centrali Policji
Kryminalnej, Abrahama Griega. Odnaleziono zwłoki ich obu, sprawa jednak zatajona została
przed prasą".
Nie mówiąc nic więcej, odwrócił się do strażnika plecami, wsunął pustą żółtą kopertę do
wewnętrznej kieszeni i szybkim krokiem opuścił salę, zszedł po schodach, po czym wyszedł z
budynku; nie odwrócił się ani razu, wiedział, że detonacja jest nieunikniona, naładował już
pistolet i złożył się do strzału; za mniej niż dwanaście godzin, jutro o świcie,  Dagbladet"
opublikuje artykuł, zanim jednak do tego dojdzie, musi się wszystkiego dowiedzieć.
Wszystkiego.
Jeśli tego nie zrobi, bardzo wiele osób potraci głowy.
Poza Chac Moolem istnieli jeszcze inni bogowie.
Przystanął na chwilę na chodniku przy Universitetsgaten; wiatr ucichł, koperta była
zaadresowana do niego? Doskonale wiedział, co musi teraz zrobić, rozejrzał się dookoła,
sklep spożywczy? Minęła właśnie piąta, może poświęcić dwie godziny na posprzątanie
swojego domu i głowy, było to absolutnie konieczne, nie miał teraz czasu, by podążać za
fałszywymi tropami, wszystko musi zostać dogłębnie zbadane, powiedzmy, do godziny
ósmej? Tak, do dwudziestej zero zero; sklep spożywczy?
Skarphedin Olsen odnalazł sklep spożywczy.
Kupił wszystkie potrzebne mu składniki.
Pojechał następnie do swojego zniszczonego domu na Hovfaret.
Zakaszlał głośno i pochylił się nad parą unoszącą się z patelni; smażony filet pokrojony w
kostkę zanurzony w lekkim bulionie wołowym, a także cztery ząbki czosnku, dwie stołowe
łyżki oliwy z oliwek najlepszego gatunku oraz kilka kropel tabasco; to danie w połączeniu z
kieliszkiem jałowcówki efektywnie wykończy przeziębienie, nie ma co do tego żadnych
wątpliwości.
Jadł, kichał i rozglądał się dookoła.
Zniszczone meble.
Towarzystwo ubezpieczeniowe zostawiło mu listę, którą będzie musiał wypełnić.
Na podjezdzie stał pusty kontener.
Jeśli ma oczyścić myśli, musi najpierw posprzątać dom; gdy tylko zjadł to, co miał na talerzu,
rzucił się na połamane meble, wynosił je na zewnątrz i wrzucał do kontenera w zapierającym
dech
w piersiach tempie; pocił się, zaś zapach czosnku unosił się nad nim jak chmura, włosy lepiły
się do czoła, biegał i męczył się, aż dom pozostał niemalże pusty, wyrzucał ramki na zdjęcia i
zniszczone bibe*loty, które kiedyś bardzo wiele znaczyły dla niego i Lise, do plastikowych
toreb, które następnie przenosił do kontenera.
Wszystko zostało posprzątane.
Głos odbijał się od ścian w salonie, tworząc dziwne echo.
Trzeba jeszcze wymienić wszystkie tapety, ale nie w tym akurat
momencie.
Zbliżała się siódma, gdy detektyw Olsen runął na łóżko w pokoju gościnnym; pomieszczenie
było wolne od niepokojących wspomnień, dlatego też pozostawił je w stanie niezmienionym,
położył się nie po to, by spać, ale by wlepić wzrok w sufit, znalezć gdzieś na nim pierwsze
ogniwo łańcucha dedukcji; beknął zadowolony i długo drapał się w klatkę piersiową.
Psia buda na Vinderen.
Terenu tego pilnował Joachim Strand.
Tam umieszczono ciało Knorra.
Palec wskazujący mordercy był bezlitosny.
Czy Grieg został zabity po tym, jak spotkał się z Bjarnsonem?
Bjornson zbiegł, następnie załamał się i popełnił samobójstwo.
Czy nawiązanie do Bjornstjerne Bjornsona mogło być pomyłką?
Knorr i Strand byli ekstremalnymi nacjonalistami.
Najprawdopodobniej Bjornson także nim był.
Stranda widywano w towarzystwie Wietnamczyków.
Gwałty, zabójstwa, akty ślepej przemocy, bójki, niepokój.
Nastolatki interesowały się skomplikowanymi grami komputerowymi.
Gry u Knorra, Bjornsona i Stranda?
Policja w Oslo, wydział kryminalny.
Ministerstwo, które chciało zatuszować całą TRUMN.
Kucharz smażący koftę, Kurdowie.
Trzy próby uśmiercenia jego, Skarphedina Olsena.
Ale też żółta koperta z jego nazwiskiem za ołtarzem Inków.
Palec wskazujący mordercy.
Skarphedin leżał nieruchomo, spojrzenie wlepił w sufit, nie mrugał, nie oddychał, unosił się w
próżni, w pojemniku wypełnionym formaliną, był skoncentrowany, pracował tylko jego
mózg; gwałtownie podniósł się z łóżka, Fredric Drum, pomyślał, ten przeklęty facet? Kto tak
naprawdę tym wszystkim steruje? Twarz detektywa rozciągnęła się w nieprzyjemnym
uśmiechu, podniósł się i stanął na nogach, nie zachwiał się, chociaż kręciło mu się w głowie.
Aańcuch dedukcji był gotowy.
Ogniwa zostały ustawione w odpowiedniej kolejności.
Nie doszła jeszcze ósma.
Stał na podjezdzie, czekając na taksówkę, owinął szyję szalikiem, który ukrył pod zimowym
płaszczem, płatki śniegu przelatywały w powietrzu po liniach poziomych; czy na jarzębinach
nie ma już owoców? Czy jemiołuszki znów odleciały na północ? Bez zainteresowania
przyjrzał się zawartości kontenera, w tym momencie brakowało mu tylko jednej rzeczy: jego
własnej broni służbowej, czy poradzi sobie z tym zadaniem, będąc nieuzbrojonym? Może
powinien przynajmniej jechać do Helsfyr i zabrać z szuflady biurka swojego
Smitha&Wessona 9,5? Miał w kieszeni tylko dwa jedwabne sznury, czy ma kogoś zabić?
Nie, raczej tylko zmusić do mówienia.
Jeśli w ogóle spotka tę osobę.
Musi ją znalezć.
* Griinerlokka, Birkelunden* polecił kierowcy, gdy tylko wsiadł do taksówki.
Wsunął dłoń do kieszeni, by sprawdzić, czy kartka jest na miejscu; numer telefonu do  Arki
Noego", rozparł się na siedzeniu i odprężył, poprosił, by samochód zatrzymał się przed
kościołem Paulusa.
W pobliżu pawilonu muzycznego nie było nikogo.
Przemierzył park i usiadł na schodkach, miał idealny widok na  Arkę Noego", węszył w
powietrzu, nie poczuł jednak zapachu kof*ty. Dokładnie przyjrzał się otoczeniu, jak ma to
zorganizować, jak stanąć, by mężczyzna niczego nie podejrzewał? Podniósł się i oparł o
kolumnę, z twarzą częściowo odwróconą, może tak?
Odetchnął głęboko i wybrał numer, czy rozpozna głos? Z pewnością. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •