[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i szczęśliwie - odwróciła się i szybko wybiegła
z domu.
Nelli siedziała bez ruchu. Co teraz zrobić? Jace
ma przecież dzisiaj wyjechać.
Zanim zdołała coś wymyślić, do kuchni weszła
Berni.
- Wydawało mi się, że słyszałam jakieś głosy.
- Spojrzała na Nelli trzymającą w ręku listy. - Czy
coś się stało? Chcesz może porozmawiać ze mną?
- Ja... nie - powiedziała Nelli. Nie przywykła
zwierzać się komukolwiek ze swoich kłopotów. -
Muszę przygotować śniadanie.
- W koszuli nocnej?
- Och, rzeczywiście, zaraz się przebiorę. - Nie
była w stanie uporządkować myśli.
- Nelli - powiedziała Bemi - porozmawiajmy
sobie.
Już po chwili Nelli siedziała przy stole i opowia­
dała Berni o sobie.
- Źle go osądzałam. Zawsze był dla mnie miły
i czuły, a mimo to uwierzyłam w najgorsze rzeczy,
jakie o nim mówiono. Jak mogłam tak go zranić?
- Człowiek często rani tych, których kocha. Mu­
sisz koniecznie pójść do niego i powiedzieć mu
o wszystkim.
- Nie mogę.
- Nie przyniesie ci ujmy, jeśli mężczyźnie, które­
go kochasz, powiesz o tym. W miłości często trzeba
rezygnować z dumy. Musisz...
- Powiedziałabym i zrobiłabym wszystko, aby go
222
WRÓŻKA
odzyskać, ale nie mogę zostawić domu. Teraz muszę
przygotować śniadanie, a do tego ojciec zaprosił na
dzisiaj gości na obiad. Powinnam...
- ... zrobić wszystko, żeby nie zakłócić ich spo­
koju? - rzuciła Berni.
- Tak, sądzę, że tak. To nie ma sensu, ałe nie
mogę ich zostawić.
- Nie przejmuj się. Nie obudzą się, dopóki nie
wrócisz.
- Ależ ojciec nigdy nie śpi dłużej niż do siódmej.
- Dzisiaj będzie. Zaufaj mi.
Nelli spojrzała na ciotkę i wiedziała, że ona mó­
wi prawdę.
- Wobec tego pójdę do niego.
- Jesteś dobrą dziewczyną. Teraz idź się ubrać.
Załóż tę niebieską aksamitną suknię.
Nelli miała ochotę zapytać, skąd Berni wie o jej
niebieskiej sukience, ale nie chciała marnować
czasu. Pragnęła jak najszybciej zobaczyć się z
Jace'em.
Kiedy Berni została sama, pstryknęła palcami,
co spowodowało, że natychmiast została przebrana
w piękną sukienkę z jedwabnej rdzawej popeliny.
Koronka przy szyi była ręcznej roboty. Usiadła za
stołem, pstryknęła jeszcze raz i pojawił się przed
nią magazyn „People", rogaliki i filiżanka kawy.
Teraz pozostawało jej tylko czekać. Kiedy Jace zo­
baczy Nelli, natychmiast wybaczy jej wszystko
i wkrótce zadzwonią dzwony weselne - pomyślała.
- Jeszcze tylko muszę coś zrobić z Charlesem i Te-
rei i wszystko będzie gotowe. Będę mogła wreszcie
nacieszyć się „Pokojem Fantazji". Może zamiast
smoków
wybiorę
kowboi?
A
może
historyjkę,
w której on będzie harcerzem, a ja odważną dziew­
czyną, która musi uratować swego ojca lub brata,
223
JUDU DEVERAUX
ale harcerz nie będzie chciał mnie zabrać ze sobą,
ponieważ jestem kobietą, ale potem... No dobrze,
wypróbuję to po powrocie.
Nelli drżącą ręką zastukała do drzwi hotelowego
pokoju. Ze ściśniętym sercem próbowała znaleźć
odpowiednie słowa, którymi zwróci się do Jace'a.
Otworzył drzwi i gdy na nią spojrzał, smutek na
jego twarzy ustąpił miejsca wyrazowi niechęci.
- Przyszłaś powiedzieć mi do widzenia? - zapy­
tał i odszedł w głąb pokoju. Pakował swoje rzeczy.
- Przyszłam, aby cię przeprosić - odrzekła wcho­
dząc. - Miałeś rację. Myliłam się.
- Tak? - udał zdziwienie i nadal wkładał koszu­
le do torby. - A w czym to takim się myliłaś?
- Dzisiaj rano jakaś dziewczyna przyniosła mi
listy. Powiedziała, że to jej ciotka okłamała syna
listonosza, który oddawał listy jej zamiast przyno­
sić do mnie.
- Ciekawe - powiedział, ale w jego głosie nie
było zainteresowania.
- I przyszła też Mae, żeby mi powiedzieć, że ona
i jej przyjaciółki kłamały. Ty nie próbowałeś... ca­
łować się z nimi.
- Nie robiłem tego - odpowiedział odwracając
się na chwilę, aby na nią spojrzeć.
Nelli odetchnęła głęboko.
- Przyszłam, żeby przeprosić cię za to, co powie­
działam i nawet za to, co pomyślałam.
Zbliżył się i serce jej zamarło, ale on jedynie
przeszedł obok niej w stronę szafki i wyjął z niej
brzytwę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •