[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szybów, niepewne kogo za chwilę wyniosą ratownicy. Wyobraziła sobie Mike a w tej
sytuacji. I to zderzenie z nową rzeczywistością: żyje, ale już nie będzie tą silną i aktywną
stroną w ich układzie. Pogładziła jego dłoń.
Ja też chciałabym mu nieba przychylić rzekła półgłosem. Odkrycie nowego oblicza
człowieka, którego miała za skrajnego materialistę, znacznie jej go przybliżyło.
Kelner podał pierwsze potrawy, przerywając intymny nastrój. Mimo to Jacinta poczuła,
że otrzymała od Mike a istotny dar, który zmienił wagę ich znajomości. Zdrowy rozsądek
jednak nie poddawał się, argumentując, że są to sentymentalne bzdury. Po chwili uległa
pokusie wykwintnych smaków i aromatów i oddała się rozkoszom jedzenia.
Smakuje ci?
Wyśmienite. Kocham jeść. Jeśli przestanę pracować i miotać się jak oszalała, zrobię się
gruba jak szafa.
To podobno ja jestem pracoholikiem zauważył.
Chciał coś dodać, lecz w tej samej chwili wyjął z kieszeni komórkę. Podniósł ją do ucha.
Tak. Jest tutaj. Już ją daję.
Pulmonolog poinformował ją, że analiza moczu Pata wykazała obecność legionelli, w
związku z czym pacjent zostanie poddany dalszym badaniom.
Badamy teraz drugiego pacjenta. Pragnę pani serdecznie podziękować i prosić, aby
zwróciła pani uwagę na ten problem innym lekarzom w okolicy. Jeśli będą jakieś
wątpliwości, proszę pacjentów kierować do mnie. Skontaktowałem się już z wydziałem
zdrowia. Podejrzany budynek jest sprawdzany.
Podziękowała mu, lecz upierał się, że to on jest jej winien szczególną wdzięczność.
Musimy się poznać dodał. Proszę przekazać Mike owi, że musi mnie pani
przedstawić.
Te ciepłe słowa nie oznaczały nic ponad to, że jest to bliski znajomy Mike a. Miała sporo
wątpliwości, czy zdąży poznać jego przyjaciół. Jeśli nawet, to tym trudniejsze będzie
rozstanie.
Złe wiadomości?
To wina ponurych myśli, a nie informacji pulmonologa.
Nie. Dobrze, że ktoś już się tym zajął, zanim zachoruje więcej osób.
Więc powinnaś być zadowolona. Przecież to ty podniosłaś alarm.
Masz rację... uśmiechnęła się niepewnie.
ROZDZIAA DZIEWITY
Chodzmy nad rzekę zaproponował Mike po kolacji. Libby odkryła tam malowniczą
ścieżkę.
Wziął ją za rękę i wyprowadził na dwór. W romantycznej scenerii, której centralny punkt
stanowił księżyc w pełni, nietrudno było pomyśleć, że na świecie są tylko oni. Mimo to serce
Jacinty przepełniały zwątpienie i smutek. Mike co prawda opowiedział jej o ojcu, często też
wspominał o córce, lecz myślała, że ona nie ma szansy zaistnieć w ich życiu.
Kobieto, szeptał rozsądek, znasz tego człowieka od niespełna dwóch tygodni i
zamartwiasz się, że to długo nie potrwa. Przecież rozmawialiście o tym, że taki związek jest
niemożliwy. Bierz przykład z tej rzeki: daj się porwać nurtowi i ciesz się tym, co masz.
Wszystko już obmyśliłaś? spytał znienacka.
Nie odparła zgodnie z prawdą.
Pocałunek pomoże? Wprowadził ją do osłoniętej paprociami groty nad rzeką.
Pocałunek przypieczętuje mój los, pomyślała. Skąd jest ten cytat? Tymczasem jej ciało
napawało się jego dłońmi, które pieściły wrażliwe punkty za uchem, na nadgarstku. Odebrała
to jako przygotowanie do tego, co ją czeka, i nie protestowała.
Gdy w końcu wziął ją w ramiona, odwzajemniła jego pocałunek z całym oddaniem.
Ta grota to chyba jeszcze bardziej ryzykowne miejsce niż leżanka w twoim gabinecie
szepnął, gdy się odsunęła, aby zaczerpnąć powietrza. Co robisz w ten weekend? Malujesz
ściany?
Wiedziała, o co pyta, ale zgodnie z przewidywaniami ten pocałunek przypieczętował jej
los.
W sobotę rano mam pacjentów, ale nawet jako mój szef nie możesz zmienić godzin
przyjęć. Potem jestem wolna.
Powinna pomóc młodzieży, opiekunom i wolontariuszom w przygotowaniach do
uroczystego otwarcia ich domu. Albo zobaczyć się z matką, którą ostatnio spotykała
wyłącznie na różnych zebraniach. Albo...
Pojedziemy nad morze. Lub w góry. Do chatki wśród wzgórz. Ich właściciele
gwarantują prowiant na piknik i absolutny spokój. Zgódz się...
Te słowa ogarnęły ją niczym fala przypływu, odbierając jej wszelką zdolność
podejmowania decyzji.
Zadecyduj szepnęła.
W jasnym świetle poranka ten pomysł uznała za zdecydowanie niedorzeczny. Nadarza się
okazja sprawdzić, czy rzeczywiście o każdej porze połączą ją z jego telefonem. Prawda
wyjdzie na jaw, jak tylko będzie miała przerwę między pacjentami. Lub w porze lunchu,
chociaż wtedy może być naprawdę zajęty.
Gdy z gabinetu wychodził kolejny pacjent, podejmowała swój wewnętrzny dialog.
Aby stwierdzić, w jakim stanie jest ten staw, konieczne jest prześwietlenie
informowała wiekową pacjentkę. W dzisiejszych czasach nie jest to szkodliwe, a jako osoba
na zasiłku może pani to zrobić bezpłatnie w przychodni.
Dlaczego uważa pani, że jestem na zasiłku?
Nie ma pani zasiłku? zdziwiła się Jacinta. Pani Nevin, odziana prawie w łachmany,
jak zwykle przydzwigała ze sobą kilka plastikowych toreb wypchanych używaną odzieżą.
Nie wzięłabym ani grosza, nawet gdyby mi dawali! Rzuciła Jacincie wyzywające
spojrzenie.
Jeśli nie pobiera pani zasiłku, bezpłatne prześwietlenie zrobią pani w szpitalu.
Nie potrzebuję niczego za darmo! Gdybym chciała się prześwietlić, to bym zapłaciła,
ale nie chcę. Te promienie są bardziej szkodliwe, niż mówicie. Gdyby Bóg chciał, żeby było
widać, co mamy w środku, to by nam dał przezroczystą skórę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Pokrewne
- Home
- R.J. Scott, Meredith Russell Follow The Sun(Stories from Sapphire Cay #1)
- Cienie Amy Meredith
- 24. Webber Meredith Podarunek dla księcia
- 057. Webber Meredith Subtelny urok
- Harry Turtledove V
- 122. Taylor Jennifer Rywalka
- Bob Marley A Biography by Dav
- Glen Cook Starfishers 01 Shadowline
- J.Ch.Say Listy
- Joel Rosenberg KOTHW 01 Fire Duke
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wiolkaszka.htw.pl