[ Pobierz całość w formacie PDF ]

garderoby uczennic. Usunąwszy bieliznianą przeszkodę,
przeszedłby do śmielszych czynów, aż Mac omdlałaby
z rozkoszy, a wtedy zacząłby pieszczoty od nowa.
Sięgnął do lodówki po dwa piwa. W obecności żadnej
kobiety nie czuł dotychczas tak wielkiego podniecenia.
Jednocześnie nic nie wskazywało na to, że fascynacja
erotyczna ogarnęła również drugą stronę tego dziwnego
układu.
Cóż właściwie pociągało go w MacKenzie? Chłód,
dystans, opanowanie? Z pewnością był ciekaw, co kryje
się pod stalową powłoką. Odkrył już nawet, że potrafiła
się cieszyć. Gdy kołysanie łodzi oderwało stopy Mac od
pokładu, dostrzegł w jej oczach dziecinną, niewinną
radość. No i ten beztroski śmiech...
Może wbrew pozorom wcale nie była mu obojętna?
Znał kilka interesujących sposobów, by to sprawdzić, ale
tylko głupiec wprowadziłby je w życie. Chwycił talerz
z kanapkami, piwo i wkroczył na ganek.
Zniknęła.
 Mac!
Zbiegł po schodkach na plażę i rozejrzał się na wszyst-
kie strony.
 Tu jestem.
Zamarł z przerażenia, widząc MacKenzie siedzącą
w kucki na stromiznie dachu.
 Do diabła, co ty wyprawiasz? Przecież masz lęk
wysokości!
 Jestem też tchórzem. Zamiast setki dla kurażu
wolałam wdrapać się na dach i w ten sposób dodać sobie
odwagi, żeby wytłumaczyć ci, po co przyjechałam na
wyspę. Lepiej nie czekaj na mnie z jedzeniem. Chyba stąd
teraz nie zejdę.
MacKenzie Lloyd na pewno nie była tchórzem. Cóż
mogło ją przerazić do tego stopnia, że uciekła na dach?
Lucas wetknął butelki pod pachę i wspiął się po drabinie.
 W takim razie zjemy na dachu. Nie chciałbym znów
leżeć plackiem na ziemi, jeśli wreszcie zdecydujesz się
zeskoczyć.
Z satysfakcją zauważył, że na ustach Mac pojawił się
cień uśmiechu. Usadowił się obok tajemniczej desperatki,
podał kanapki i piwo.
 I co, pomogło? Czy chwila samotności na dachu
dodała ci odwagi?
 Wciąż skręca mnie w brzuchu, ale widok fal działa
uspokajająco.
 Ayknij piwa.
Pokręciła głowa z powątpiewaniem.
 Piwo działa na mnie usypiająco.
 Drzemka nie jest zabroniona. To sprytny sposób na
przetrwanie największego upału.
Następna pokusa! Lucas w zarodku zdusił wizję wspól-
nej sjesty na wąskim łóżku polowym w sypialni. Naj-
pierw jednak musiałby znieść kobietę po drabinie, a jego
męskość budziła się na samą myśl o takiej sytuacji.
Mac pociągnęła łyk piwa. Kropla złocistego płynu
kapnęła na nadgarstek, więc zlizała ją szybko, co oczywiś-
cie znów wywołało nieskromne skojarzenia Lucasa.
 Sophie mówiła o jakimś problemie.
 Problem powstał, bo ona nie zaakceptowała mojego
planu.
 Ale kazała mi się tym zająć.
 Otóż to.  Nie odrywając wzroku od morza, Mac
zacisnęła dłonie na butelce.  Zacznę od naświetlenia
pewnych okoliczności. Chcę kiedyś założyć rodzinę, to
znaczy urodzić dzieci, wziąć ślub i tak dalej. Oczywiście
pomyliłam kolejność. Najpierw ślub, potem dzieci.  Zerk-
nęła kątem oka na brata Sophie.  Nie należę do kobiet,
które decydują się na samotne macierzyństwo, ponieważ
z własnego doświadczenia wiem, że często oznacza to
nieszczęśliwe dzieciństwo. Nie zamierzam fundować mo-
im dzieciom takiego losu. Praca w laboratorium nauczyła
mnie, że wszystko zależy od dobrego planu badań.
W biznesie zapewne jest podobnie.
 Zgadza się. Ale ja chyba nie nadążam za tokiem
twojego rozumowania.
 Co sądzisz o rozwodach?
Lucas zmrużył oczy.
 W ogóle nie dopuszczam takiej ewentualności. Dla-
tego nigdy się nie ożenię.
Kiwnęła głową i ze smakiem wypiła kilka łyków. Lucas
w napięciu obserwował, jak oblizywała usta. Potem
spojrzała na niego z powagą.
 Ja też chcę się ustrzec rozwodu, różnimy się jednak
w kwestii podejścia do problemu. Chcę wyjść za mąż
i dlatego zaplanowałam badania, dzięki którym zagwa-
rantuję mojemu małżeństwu trwałość.
W umyśle Lucasa zapaliło się światło ostrzegawcze.
Pojawiało się zawsze, gdy świeżo poznana kobieta trak-
towała go jak kandydata na męża.
 Nie zamierzam się ożenić. Nigdy.
 Ależ ja cię nie namawiam do zmiany poglądów.
Przecież masz rodzinę. Moja rodzina rozpadła się, kiedy
miałam pięć lat. Ojciec zaczął skoki na boki.  Ayknęła
piwa i z aprobatą obejrzała butelkę.  Wiesz, miałeś rację.
Piwo mnie rozluzniło.
 Aż za bardzo  skomentowal pod nosem.  Jadłaś coś
dzisiaj?
 Nie. Nie jadam przed lotem.  Zamaszystym ruchem
podniosła butelkę do ust i łapczywie wypiła do dna.
 Wieki całe nie piłam piwa. Nie sądziłam nawet, że tak mi
zasmakuje.
 Mówiłaś o ojcu i skokach na boki.
Wzrok Lucasa niewątpliwie nie skakał na boki. Męż-
czyzna jak zahipnotyzowany patrzył na koniuszek języka
Mac, zlizujący resztkę piwa z ust.
 Najpierw tylko rozglądał się na boki, a potem zaczął
skakać. Wiesz, że niewierność to najczęstsza przyczyna
rozwodów? A główną przyczyną niewierności jest fakt, iż
monogamia zazwyczaj prowadzi do monotonii. Na szczę-
ście mój plan ma temu zapobiec.
 Jak?
 Chcę zyskać pewność, że mój mąż nigdy nie będzie
się nudził w łóżku.  Zamilkła i w zamyśleniu potarła
butelką o policzek.  Robi się strasznie gorąco.
 Opowiedz o swoim planie.
 Spróbuję. Zgromadziłam materiały na temat sposo-
bów zadowalania mężczyzny w łóżku. Większość zebra-
nych przeze mnie informacji dotyczy męskich fantazji
seksualnych. Czy wiesz, że najczęściej mężczyzni wyobra-
żają sobie, że kochają się z dwiema kobietami jednocześnie?
 Chyba o tym gdzieś czytałem.
Przyjrzała mu się z uwagą. Lucas czuł, że powoli traci
panowanie nad sobą.
 To również twoja ulubiona fantazja?  spytała po
dłuższej pauzie.
 W tej chwili nie.
 Co prawda trudno byłoby wystąpić w roli dwóch
kobiet równocześnie, ale znam wiele innych fantazji,
które chciałabym przetestować. Wypiłeś piwo?
Nie czekając na odpowiedz, zabrała Lucasowi butelkę
i pociągnęła haust.
 Lepiej powiedz wprost, jak mógłbym ci pomóc.
Zsunęła się ku krawędzi dachu. Chwycił ją za ramię.
 Uważaj!
 W pracach nad każdym projektem naukowym przy-
chodzi taki moment, kiedy teorię poddaje się testom
w laboratorium. Doszłam właśnie do tego etapu. Rozu-
miesz zatem, że potrzebuję mężczyzny od zaraz. Muszę
znalezć kogoś do ćwiczeń praktycznych. Sophie zapropo-
nowała ciebie.
 Nie...  Lucasowi zaschło w gardle z wrażenia.  Nie
mówisz poważnie!
 Ależ tak. Identyczne metody stosuję w laborato-
rium. Każdą teorię trzeba zweryfikować w praktyce. Nie
chcę cię do niczego przymuszać. Znajdę kogoś innego do
przeprowadzenia badań. Przyjaciółka z Paryża ma dla [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •