[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A rzeczywiście podrywała? spytała Harriet.
Tych, którzy jej się podobali, tak, a \ony tych, którzy jej nie interesowali, czuły się chyba
w pewien sposób dotknięte, \e oni się ślinili na jej widok, podczas gdy Noel nie zwracała na nich
najmniejszej uwagi.
Wziął do ręki zeszyt z wypracowaniami Jonaha, le\ący na stole. Ludzie \yjący w Indiach
nie mają jedzenia przeczytał na głos i często idą spać bez kolacji. Roześmiał się. I
wszystko co ta stara jędza ma do powiedzenia to: Postaraj się pisać wyrazniej i napisz trzy razy
słowo jutro na dole strony .
Wziął do ręki ołówek.
Jutro i jutro, i jutro mówił, pisząc bardzo starannie i wyraznie swym drobnym
kroczkiem wypełza zza&
Och, nie, nie mo\e pan! krzyknęła przera\ona Harriet. Nauczycielka Jonaha go
zamorduje!
Płacę czesne odparł Cory. Jeśli pannie Birkersteth coś się nie podoba, mo\e
zadzwonić do mnie, \eby się poskar\yć. Ludzie \yjący w Indiach nie mają jedzenia powtórzył
wolno i często idą spać bez kolacji. Ludzie mieszkający w Yorku mają du\o za du\o alkoholu
do wypicia i często tak\e chodzą spać bez kolacji. Nalej mi, proszę, kolejnego drinka. I nie mów,
\e dość ju\ wypiłem. Wiem, \e wypiłem.
Jest pan kompletnie wyczerpany powiedziała Harriet. To pan powinien brać proszki
nasenne i jeść regularnie.
Tylko nie próbuj mi matkować powiedział Cory. Harriet podała mu drinka.
Cholernie słaby utyskiwał.
Ich ręce się zetknęły. Jesteś zimna jak lód powiedział.
Mam za to gorące serce odparła szybko i skrzywiła się na myśl, \e zabrzmiało to
dwuznacznie. Cory nie zwrócił na to uwagi.
Moja \ona ma drobne, gorące dłonie powiedział ale serce zimne jak głaz. To
nimfomanka. Przypuszczam, \e o tym słyszałaś.
Emm, coś w tym rodzaju.
To najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek spotkałem.
Wiem odrzekła.
Myślisz, \e dzieci są do niej podobne?
Nie skłamała Harriet. O wiele bardziej przypominają pana.
Dzisiaj mija kolejna rocznica naszego ślubu powiedział Cory.
O, Bo\e szepnęła współczująco Harriet. To musi być dla pana straszne. Tak mi
przykro.
Ty mi naprawdę współczujesz, prawda? spytał Cory. Te ciągłe dzwonienia dzisiaj to
była ona. Mieliśmy nasz specjalny kod.
Znajdzie pan wkrótce kogoś innego pocieszała go Harriet bez przekonania.
Znalezć łatwą panienkę to nie problem odparł Cory. Zrodowisko filmowe
przypomina pole koniczyny oblę\one przez prosiaki, zawsze kręci się tam mnóstwo ładnych
dziewcząt. Potem budzisz się rano, na poduszce obok znajdując nie tę głowę, co trzeba, i starasz
się tylko jak najszybciej jej pozbyć.
Schował twarz w dłonie, delikatnie obmacując siniaka na czole.
Gdybym chciał, mógłbym mieć Noel z powrotem nawet i jutro, ale to ta sama historia co z
alkoholem: jeden kieliszek i byłbym zgubiony.
Jak ten aforyzm o wystrzeganiu się nieba, które wiedzie prosto do piekła powiedziała
Harriet. Czuła, \e prowadzi bardzo dorosłą rozmowę.
Dokładnie odparł Cory. Gdyby wróciła, byłaby cała we mnie zakochana przez
tydzień, mo\e dwa, a potem by się znudziła i zaczęła rozglądać się za jakąś rozrywką. Nie
mogłem nawet porządnie pracować, gdy kręciła się w pobli\u. W czasie swoich pobytów w
domu \ądała nieustannej uwagi. Kiedy wyje\d\ała, nie mogłem się skupić, cały czas myśląc,
gdzie się podziewa. Najszczęśliwsza para w całym środowisku, rzeczywiście!
Zaśmiał się, ale w jego śmiechu zabrzmiała fałszywa nuta. Czuła ogrom jego rozpaczy.
Dzisiaj mija dziesiąta rocznica naszego ślubu ciągnął niewyraznym głosem.
Przeklęta dziwka przez dziesięć lat rządziła moim sercem. Mał\eństwo z nią oznaczało \ycie z
dnia na dzień na krawędzi depresji. Wiesz, co zrobiłem dziś po południu? Poszedłem wysłać jej
sześć tuzinów ró\. Wyobraz sobie ten głupi uśmiech na jej twarzy, gdy je dostanie. Moja miłość
całkowicie umarła, a jednak zrobiłem to. Wszyscy twardzi mę\czyzni są beznadziejnie
sentymentalni. Rany, zaczynam się nad sobą rozczulać. Przepraszam.
Trząsł się teraz cały. Muszę wysłać go do łó\ka, pomyślała Harriet.
Spojrzał na nią z ukosa. Trzymam cię tu, nie pozwalając iść spać.
Nie, wcale powiedziała, zaciskając zęby, by ukryć ziewanie.
Z góry dał się słyszeć przytłumiony płacz. Pójdę zobaczyć, które to.
Czasem idą spać bez kolacji wymamrotał Cory.
Na górze Chattie spała odsłonięta, z Ambro\ym w ramionach, jej nogi zwisały z łó\ka. Harriet
uło\yła ją, otuliła, poprawiła prześcieradła. William te\ spał spokojnie, a kiedy zeszła na dół,
stwierdziła, \e Cory tak\e ju\ zasnął. Elegancki, szczupły w biodrach, le\ał rozciągnięty w
poprzek sofy z niedopalonym papierosem w ręku. Wyjęła mu papierosa z dłoni, rozluzniła i
zdjęła krawat, potem przyniosła z sypialni kołdrę i prześcieradło, by go przykryć.
Zostaliśmy tylko my dwoje, dziecinko zwróciła się do Tadpole a i nagle, patrząc na
twarz Cory ego, poczuła się bardzo odpowiedzialna i dorosła. Sen zmazał z jego twarzy wyraz
udręki.
ROZDZIAA 13
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Pokrewne
- Home
- James Fenimore Cooper The Sea Lions [txt]
- Czechow A. Sachalin
- Black Falcon 2 Rock my bed
- Brenda Steele [Acc
- Farmer, Philip Jose Ins
- Aleksander śÂamek matrix sens zycia
- Bel Dominika Co go przerazilo
- Cathie Linz Pośźć danie w cieniu lodowców
- Sara Shepard Pretty Little Liars 13 Skruszone
- Aldous Huxley Nowy wspanialy swiat
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- onaonaona.keep.pl