[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyobrazić go sobie opowiadającego kłamstwa dziewczynie czy
oszukującego kogokolwiek. Był uczciwy, niezbyt skomplikowany, ale z
pewnością nie nudny.
 Chodz, popatrz na trofea z zawodów żeglarskich  zaprowadził ją do
oszklonej gablotki po drugiej stronie baru.
Srebrne puchary, trofea z wielu zawodów, wystawione były na półkach
przykrytych brązowym suknem. Pod każdym z nich umieszczona była mała
tabliczka z nazwą zawodów i nazwiskiem ostatniego zwycięzcy.
Największy był Puchar Admirała, przyznawany najlepszemu sternikowi we
wszystkich zawodach. Aktualnym tryumfatorem był Michael de Ramirez,
jak wyjaśniał napis.
 To jest puchar Michaela  powiedział Juan.  Wygrał już trzeci raz
z rzędu.
 Dlaczego jest tak dobry?  zapytała Kitty.  Na pewno ma dużo
szczęścia.
Juan roześmiał się.  Oczywiście jest w tym trochę szczęścia, ale
kluczem do trwałych sukcesów w żeglarstwie jest koncentracja. Im bardziej
się skupisz na walce z wiatrem, prądem i oporem łódki, a także innymi
zawodnikami, tym więcej masz szczęścia. Szczerze mówiąc, nie
popłynąłbym już nigdy z Michaelem, przynajmniej nie w zawodach.
 A dlaczego nie?
 Ponieważ ja żegluję dla przyjemności, a nie żeby wygrać. Chcę się
odprężyć, cieszyć się wodą, a nie denerwować się, kiedy zakręcam koło boi
o cal za daleko. Ale na dziś koniec o Michaelu. On naprawdę zna się na
żeglarstwie i dużo się od niego nauczyłem.
 Hm... a z czego on żyje? Wiem, że pracuje dla naszej firmy jako
wolny strzelec, ale czym się tak naprawdę zajmuje?
 Nie jestem pewien  odparł Juan, marszcząc czoło.  Dużo
podróżuje, zawsze mi się wydawało, że prowadzi różne interesy. Zapytam
barmana. On wie wszystko o wszystkich.
Wrócili do baru i Juan zagadnął siwowłosego, starszego mężczyznę,
który całe życie pracował w jachtklubie.
RS
44
 Z czego żyje Michael de Ramirez? Właśnie dotarło to do mnie, że nie
wiem, mimo iż znam go od lat.
Twarz barmana rozjaśniła się. Pochlebiło mu, że pytają go o takie
sprawy.
 Pan de Ramirez jest dość bogaty, oczywiście od chwili śmierci
rodziców, ale co tak naprawdę robi, cóż... pomyśl, co robi każdy
Gibraltarczyk, kiedy wyjeżdża na parę dni  uśmiechnął się szeroko.
Juan zaczął mówić:  Czy to znaczy, że Michael... Barman położył
konspiracyjnie palec na ustach.
 Co oni wszyscy robią lub co robili?  zapytał, przewracając oczami
w kierunku grupy starszych mężczyzn.  Co jest zajęciem numer jeden w
Gibraltarze? Oprócz karmienia królewskiej marynarki.
 Teraz rozumiem  powiedział Juan.
 Co, u licha, miał na myśli?  wyszeptała Kitty.
 Import i eksport  powiedział szelmowsko Juan  całkowicie
prywatny.
 Czy masz na myśli przemyt?
Kitty szeroko otworzyła oczy z niedowierzaniem.
 Lepiej sama go zapytaj  odparł Juan.  Chodzmy teraz do Rock
Hotel na kolację.
Widok z tarasu hotelowego był tak wspaniały, jak ten z jej własnego
mieszkania, i Kitty postanowiła pewnego dnia zaprosić kilka osób do siebie
na kolację. Nawet jeśli nie spodoba im się jej kuchnia, spodoba im się
widok.
Juan bawił ją opowiadaniem o swoich medycznych przygodach, które na
przemian przerażały ją i śmieszyły. Najbardziej bawiły ją historie o
uderzającej ignorancji miejscowych, co musiało być skutkiem
wiktoriańskich tabu, którymi obłożone były pewne tematy.
 Czy wiesz  powiedział Juan  że to całkiem normalne, że
dziewczęta przychodzą do mnie i pytają, czy nie są w ciąży, ponieważ
chłopak pocałował je na dobranoc? Najpierw myślałem, że może się
wstydziły, i badałem je, ale potem zorientowałem się, że naprawdę nie
wiedziały, czy są w ciąży, czy nie. Albo chciały, żeby po prostu je
uświadomić, więc zamiast wypisywania- recept kierowałem je do pobliskiej
księgarni, gdzie mogły znalezć wszystko, co je interesowało.
Kitty opowiedziała mu również kilka historii z nowojorskiego świata
medycyny, na co Juan pokiwał smutno głową.  Amerykańscy lekarze
tracą swoją reputację i zawód traci szacunek. To znaczy, że umiejętności
lekarzy będą coraz mniejsze. Nic mnie nigdy nie skusi, żeby stąd wyjechać.
RS
45
Kiedy dotarli do jej domu, było pózno i Kitty zaprosiła go na kieliszek
wina, ale on odmówił, tłumacząc się, że jest zmęczony po dyżurze z
poprzedniego dnia, a poza tym alkohol przed snem wpływa na niego zle i
nie śpi dobrze. Pocałował ją lekko w policzek, obiecał niedługo zadzwonić i
odjechał.
W pewnym sensie zazdrościła Juanowi. Miał dopiero trzydzieści dwa
lata, lecz wydawał się dojrzały i zadowolony z wyboru drogi życiowej. W
odróżnieniu od innych mężczyzn, z którymi się spotykała, nie
prześladowały go wątpliwości dotyczące stanowiska i przyszłości. Rzecz
jasna bycie lekarzem miało i swoje plusy, miało się na przykład szacunek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •