X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Joe. - I tak się domyślą, jeżeli po kolacji zdrzemnę się na
kanapie.
- Ani się waż! Przyrzeknij!
- No dobrze, postaram się. A jeżeli zacznę cię całować
i powiem, że musimy natychmiast wracać do domu?
- Jesteś okropny! Obiecaj, że nie narobisz mi wstydu!
- Jeszcze zobaczymy. Idę o zakład, że sama się zdra�
dzisz.
- Ja? Na pewno nie.
Kiedy dojechali na miejsce, rodzina była już w kom�
plecie. Wszystkie oczy natychmiast zwróciły się w ich
kierunku.
- Podziałało! Widzę, że nasze rady były skuteczne! -
zawołała Amy.
Ginger oblała się rumieńcem.
- Ja nic nikomu nie powiedziałem - zapewnił ją Joe.
- Przysięgam.
- Nie musiałeś - roześmiała się Vivian.
- To skąd wiecie? - zdziwiła się Ginger.
- Wszystko usłyszałam przez telefon w głosie Joego.
Od dawna nie był tak odprężony - wyjaśniła Vivian.
Ginger znowu pokraśniała.
- A widzisz? To ty się zdradziłeś - wytknęła mężowi.
Joe zrobił skruszoną minę.
Anula & Irena
scandalous
- Jestem gotów wziąć całą winę na siebie, pod warun�
kiem, że dzisiejszą noc spędzimy w moim łóżku - szepnął
jej do ucha.
- Nie tylko dzisiejszą, ale i wszystkie następne - od�
parła cicho.
Kiedy po paru godzinach Joe poszedł szukać Ginger,
by jej powiedzieć, iż chciałby pożegnać rozbawioną ro�
dzinę i pojechać do domu, spotkał go z jej strony przykry
zawód.
- Niestety, nie możemy teraz wyjść.
- Niby dlaczego? - spytał zaskoczony. - Odsiedzieli�
śmy już swoje.
- Wiem, ale mama i ja niepokoimy się o Kitty. Ma bóle.
Podejrzewam, że to nie bóle rzekome, tylko prawdziwe bóle
przedporodowe.
- Co ty możesz wiedzieć o tych sprawach? Jesteś za
młoda.
- Mówiłam ci, że niejedno w życiu widziałam. Przed
przyjazdem do Ameryki musiałam parokrotnie asystować
przy porodzie.
Joe popatrzył na nią z niedowierzaniem.
- A to dlatego, że czasami było trudno doczekać się le�
karza - wyjaśniła.
Nagle Kitty zgięła się wpół. Na jej twarzy odmalowało
się zdumienie. Ginger natychmiast podbiegła do niej.
- Spokojnie, Kitty! - rzekła łagodnie, obejmując młodą
kobietę ramieniem. - Chyba będziesz rodzić.
- Ale to niemożliwe - zaprotestowała Kitty. - Lekarz
Anula & Irena
scandalous
powiedział, że mam jeszcze czas. To pewnie fałszywy alarm,
chociaż nie przypuszczałam, że bóle rzekome mogą być tak
silne. - To mówiąc, ponownie złapała się za brzuch.
- Joe, zawołaj mamę! - zarządziła Ginger. - Rodney,
czy masz przy sobie telefon lekarza Kitty?
Rodney, który prowadził w tym czasie gorącą dyskusję
o baseballu, posłał Ginger wesołe spojrzenie.
- Chcesz mu złożyć wizytę? Tak prędko? No no, widzę,
że nie marnujecie czasu! Zadzwoń jutro do Kitty, a ona poda
ci telefon.
- Rodney, to nie pora na żarty - odparła Ginger znie�
cierpliwionym tonem. - Kitty zaczyna rodzić. Trzeba ją na�
tychmiast zawiezć do szpitala.
- Ależ, Ginger, odkąd ty się znasz na rodzeniu dzieci?
- zdziwił się Rodney.
W tej samej chwili Kitty głośno krzyknęła z bólu. Rod�
ney spoważniał i podbiegł do żony.
- Co ci jest, kochanie?
- Dziecko! Zawiadom lekarza! - wyszeptała Kitty,
z trudem łapiąc oddech.
Rodney ujął ją za rękę.
- Ale pamiętasz, jak lekarz ostrzegał przed bólami rze�
komymi? Nie trzeba mu na próżno zawracać głowy.
- Rodney, to nie są bóle rzekome. Wierz mi, ona na�
prawdę zaczyna rodzić - wtrąciła Ginger.
Szwagier popatrzył na nią ze zdziwieniem.
- Skąd wiesz? Ty, taka młoda?
- Rodney, zawiadom lekarza! - wrzasnęła Kitty.
Anula & Irena
scandalous
Amy wzięła Rodneya pod rękę i zaprowadziła do tele�
fonu.
- Na wszelki wypadek zadzwoń i powiedz, co się dzieje.
Niech lekarz zdecyduje.
Bill tymczasem zwrócił się do Joego.
- Idz i sprowadz swój samochód pod drzwi. Masz naj�
więcej miejsca na tylnym siedzeniu. - Joe pobladł. - Tylko
się nie rozklejaj. Ginger powinna jej towarzyszyć. Nie wiem,
czy zauważyłeś, ale odkąd to się zaczęło, Kitty trzyma ją
kurczowo za rękę.
Joe też to zauważył. Skinąwszy głową, pobiegł do sa�
mochodu. Na szczęście przyjechali z Ginger jako ostatni,
więc nikt ich nie zablokował. Kiedy zajechał pod drzwi,
Ginger i Kitty właśnie wychodziły z domu. Przed odjazdem
w otwartych drzwiach mignęła mu trupio blada twarz Rod�
neya.
- Czy mamy na niego zaczekać? - zapytała Ginger.
- Nie. Przed chwilą zemdlał, ledwo trzyma się na no�
gach. Ojciec z mamą zabiorą go swoim samochodem.
Joe mruknął coś po nosem. Miał cichą nadzieję, że lepiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.