[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Joe. - I tak się domyślą, jeżeli po kolacji zdrzemnę się na
kanapie.
- Ani się waż! Przyrzeknij!
- No dobrze, postaram się. A jeżeli zacznę cię całować
i powiem, że musimy natychmiast wracać do domu?
- Jesteś okropny! Obiecaj, że nie narobisz mi wstydu!
- Jeszcze zobaczymy. IdÄ™ o zakÅ‚ad, że sama siÄ™ zdra­
dzisz.
- Ja? Na pewno nie.
Kiedy dojechali na miejsce, rodzina byÅ‚a już w kom­
plecie. Wszystkie oczy natychmiast zwróciły się w ich
kierunku.
- Podziałało! Widzę, że nasze rady były skuteczne! -
zawołała Amy.
Ginger oblała się rumieńcem.
- Ja nic nikomu nie powiedziałem - zapewnił ją Joe.
- Przysięgam.
- Nie musiałeś - roześmiała się Vivian.
- To skąd wiecie? - zdziwiła się Ginger.
- Wszystko usłyszałam przez telefon w głosie Joego.
Od dawna nie był tak odprężony - wyjaśniła Vivian.
Ginger znowu pokraśniała.
- A widzisz? To ty się zdradziłeś - wytknęła mężowi.
Joe zrobił skruszoną minę.
Anula & Irena
scandalous
- Jestem gotów wziąć caÅ‚Ä… winÄ™ na siebie, pod warun­
kiem, że dzisiejszą noc spędzimy w moim łóżku - szepnął
jej do ucha.
- Nie tylko dzisiejszÄ…, ale i wszystkie nastÄ™pne - od­
parła cicho.
Kiedy po paru godzinach Joe poszedł szukać Ginger,
by jej powiedzieć, iż chciaÅ‚by pożegnać rozbawionÄ… ro­
dzinę i pojechać do domu, spotkał go z jej strony przykry
zawód.
- Niestety, nie możemy teraz wyjść.
- Niby dlaczego? - spytaÅ‚ zaskoczony. - Odsiedzieli­
śmy już swoje.
- Wiem, ale mama i ja niepokoimy się o Kitty. Ma bóle.
Podejrzewam, że to nie bóle rzekome, tylko prawdziwe bóle
przedporodowe.
- Co ty możesz wiedzieć o tych sprawach? Jesteś za
młoda.
- Mówiłam ci, że niejedno w życiu widziałam. Przed
przyjazdem do Ameryki musiałam parokrotnie asystować
przy porodzie.
Joe popatrzył na nią z niedowierzaniem.
- A to dlatego, że czasami byÅ‚o trudno doczekać siÄ™ le­
karza - wyjaśniła.
Nagle Kitty zgięła się wpół. Na jej twarzy odmalowało
się zdumienie. Ginger natychmiast podbiegła do niej.
- Spokojnie, Kitty! - rzekła łagodnie, obejmując młodą
kobietę ramieniem. - Chyba będziesz rodzić.
- Ale to niemożliwe - zaprotestowała Kitty. - Lekarz
Anula & Irena
scandalous
powiedział, że mam jeszcze czas. To pewnie fałszywy alarm,
chociaż nie przypuszczałam, że bóle rzekome mogą być tak
silne. - To mówiąc, ponownie złapała się za brzuch.
- Joe, zawołaj mamę! - zarządziła Ginger. - Rodney,
czy masz przy sobie telefon lekarza Kitty?
Rodney, który prowadził w tym czasie gorącą dyskusję
o baseballu, posłał Ginger wesołe spojrzenie.
- Chcesz mu złożyć wizytę? Tak prędko? No no, widzę,
że nie marnujecie czasu! Zadzwoń jutro do Kitty, a ona poda
ci telefon.
- Rodney, to nie pora na żarty - odparÅ‚a Ginger znie­
cierpliwionym tonem. - Kitty zaczyna rodzić. Trzeba jÄ… na­
tychmiast zawiezć do szpitala.
- Ależ, Ginger, odkąd ty się znasz na rodzeniu dzieci?
- zdziwił się Rodney.
W tej samej chwili Kitty gÅ‚oÅ›no krzyknęła z bólu. Rod­
ney spoważniał i podbiegł do żony.
- Co ci jest, kochanie?
- Dziecko! Zawiadom lekarza! - wyszeptała Kitty,
z trudem Å‚apiÄ…c oddech.
Rodney ujął ją za rękę.
- Ale pamiÄ™tasz, jak lekarz ostrzegaÅ‚ przed bólami rze­
komymi? Nie trzeba mu na próżno zawracać głowy.
- Rodney, to nie sÄ… bóle rzekome. Wierz mi, ona na­
prawdę zaczyna rodzić - wtrąciła Ginger.
Szwagier popatrzył na nią ze zdziwieniem.
- Skąd wiesz? Ty, taka młoda?
- Rodney, zawiadom lekarza! - wrzasnęła Kitty.
Anula & Irena
scandalous
Amy wzięła Rodneya pod rÄ™kÄ™ i zaprowadziÅ‚a do tele­
fonu.
- Na wszelki wypadek zadzwoń i powiedz, co się dzieje.
Niech lekarz zdecyduje.
Bill tymczasem zwrócił się do Joego.
- Idz i sprowadz swój samochód pod drzwi. Masz naj­
więcej miejsca na tylnym siedzeniu. - Joe pobladł. - Tylko
się nie rozklejaj. Ginger powinna jej towarzyszyć. Nie wiem,
czy zauważyłeś, ale odkąd to się zaczęło, Kitty trzyma ją
kurczowo za rękę.
Joe też to zauważyÅ‚. SkinÄ…wszy gÅ‚owÄ…, pobiegÅ‚ do sa­
mochodu. Na szczęście przyjechali z Ginger jako ostatni,
więc nikt ich nie zablokował. Kiedy zajechał pod drzwi,
Ginger i Kitty właśnie wychodziły z domu. Przed odjazdem
w otwartych drzwiach mignęła mu trupio blada twarz Rod­
neya.
- Czy mamy na niego zaczekać? - zapytała Ginger.
- Nie. Przed chwilÄ… zemdlaÅ‚, ledwo trzyma siÄ™ na no­
gach. Ojciec z mamÄ… zabiorÄ… go swoim samochodem.
Joe mruknął coś po nosem. Miał cichą nadzieję, że lepiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •