[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odgłosy sugerowały, że różnorodne akcesoria lądowały na odkrytych pośladkach; te
dzwięki zagłuszały jego kroki.
Stanął na środku pomieszczenia i podniósł zasłonę.
Tak jak się obawiał, ujrzał Summer. Leżała związana i naga na podeście,
jęcząc cicho.
W pierwszym odruchu chciał ją uwolnić, poluzować więzy, wziąć w ramiona,
ale powstrzymał się, gdy zobaczył jej wyraz twarzy i widoczne podniecenie.
Przymknął powieki i wyobraził sobie, jak ona musi się czuć w oczekiwaniu na
dotyk nieznajomego: otoczona niewyraznymi dzwiękami i zapachami, jękami i
krzykami podnieconych ludzi, odgłosami chłostanych nagich pośladków, wonią potu
i perfum.
Poczuł, że mu staje. Otworzył oczy.
Okłamała go. Mówiła, że idzie spotkać się z koleżanką.
Przypomniał sobie, co powiedziała mu Clarissa. Summer podobno wyznała
jej, że się nie może doczekać i że sama się zgłosiła.
Dlaczego, Summer? Chciał nią potrząsnąć. Jeśli wiedziałby, że Victor ją
zaprosił, mogliby przyjść jako para, wspólnie cieszyć się wieczorem. Czy naprawdę
go nie doceniała i sądziła, że musi to zrobić za jego plecami?
Wyszedł do przedpokoju. Victor stał tam z okrutnym uśmiechem.
 Urocza, prawda? Chociaż muszę przyznać, że dla mnie jest zdecydowanie
za nudna. Przykro mi, że znalazłeś ją przed rozpoczęciem pokazu. Ach, ta ciekawość,
co?
Victor pachniał gumą, talkiem w proszku i sprejem, którego użył do
nabłyszczenia lateksu  jego strój lśnił w świetle niczym wypolerowane kieliszki.
 Co, u diabła, planujesz? Powiedziałeś jej, że będę brał w tym udział?
 Co to, to nie! Nie wie, że tu jesteś. Założę się, że nie zdradziła ci swoich
wieczornych planów!
Obaj szeptali, aby nie przeszkadzać innym osobom w pomieszczeniu.
 Nie, nie zdradziła  syknął Dominik rozwścieczony.  Ale najwyrazniej
miała jakiś powód. Jeśli zmusiłeś Summer, żeby przyszła tu wbrew swojej woli,
przysięgam, zabiję cię, Victor.
 Nie musiałem. Nie znasz jej dobrze, prawda? Nie powiedziała ci o naszych
kontaktach? Summer nie po raz pierwszy pojawia się na takim przyjęciu. W zasadzie
jest dosyć znana wśród moich znajomych.
Dominikowi ścisnęło się serce. Summer zawsze była podejrzanie małomówna,
kiedy rozmawiali o Victorze. Jeśli chciała spotykać się z tym facetem lub chodzić na
jego imprezy  trudno, jej sprawa, ale robiła to po kryjomu, a to już coś zupełnie
innego. Chciał jedynie, żeby go informowała.
Usiadł na jednej z ławek, które Victor przygotował dla widowni. Rozległ się
drugi gong.
Victor zaczekał, aż goście skończą swoje sceny, a potem ogłosił początek
pokazu.
Uczestnicy przyjęcia, jeden po drugim, wypełniali pomieszczenie, śmiejąc się
i chichocząc. Większość z nich była niekompletnie ubrana, a wielu już się zataczało.
Po jego prawej stronie usiadła kobieta. Miała na sobie wzorzyste rajstopy naciągnięte
aż po piersi. Wyglądała jak w kombinezonie. Gruba obroża z kolcami zdobiła jej
szyję.
Edward usiadł po drugiej stronie. Na twarzy miał rozmazane trzy różne kolory
szminki.
 Lepiej, żeby okazało się dobre  powiedział.  Zwietnie się bawiłem w
drugim pokoju.
Dominik chrząknął i kiwnął głową. Nie był w nastroju do rozmowy.
Zwiatła przygasły. Usłyszał szczęk metalu, gdy odciągano kurtynę.
Po chwili z sufitu rozbłysnął reflektor i oświetlił Summer. Nie była związana.
Gospodarz zapewne uwolnił ją tuż przed pokazem. Opierała się na kolanach i
łokciach, jakby czekała, żeby ją wykorzystać z przodu i z tyłu.
Victor stanął przed nią i klasnął dłońmi.
 Panie i panowie  zaczął  jako dzisiejszą rozrywkę przedstawiam wam
piękną ochotniczkę. Poprosiła mnie, żebym spełnił jej najskrytsze fantazje, żeby
została wykorzystana przez nieznajomych, aż wszyscy opadną z sił. Oczywiście z
przyjemnością się zgodziłem. Oto prawdziwa zdzira, która czeka, żeby was
zaspokoić.
Aby pokazać jej gotowość, Victor zanurzył palec pomiędzy uda Summer.
Jęknęła, wyginając plecy, jakby chciała go ponownie zaprosić.
 Jak widzicie, moi drodzy  dodał szyderczo Victor  czeka na was. 
Pochylił się i delikatnie odgarnął jej włosy z twarzy.  Na pewno chcielibyście
usłyszeć to od niej. Powiedz im, kim jesteś.
 Jestem zdzirą  powiedziała wyraznie i rzeczowo.
Każde słowo było niczym cios dla Dominika, ale nie mógł się poruszyć; był
porażony jej widokiem.
 Czego chcesz?
Zamilkła i oblizała wargi.
 Chcę, żeby mnie zerżnięto.
Victor spojrzał na Dominika i na jego twarzy pojawił się szaleńczy uśmiech.
 To zaproszenie. Oczywiście pamiętajmy o bezpieczeństwie, rozsądku i
obopólnej zgodzie. Hasło brzmi: Vivaldi. Może go użyć w każdej chwili, kiedy
będzie chciała przestać. Kondomy, nawilżacze i inne akcesoria znajdują się obok
materaca. %7łyczę miłej zabawy.  Nisko się skłonił i odsunął na bok.
Edward szturchnął Dominika w żebra.
 W takich sytuacjach najlepiej być pierwszym.
 Idz, śmiało. Poprzyglądam się trochę.
Wstał, zanim Dominik skończył zdanie.
Użyła nawet ich muzyki jako swojego hasła... i to przed Victorem i innymi.
Czuł się jak głupiec, jak odrzucony nastolatek.
Goście zaczęli tworzyć okrąg wokół Summer. Ed gładził jej włosy.
Odchyliła głowę, ukazując gardło. Jej twarz rozświetlił uśmiech. Dominik
wiele razy widział tę minę, gdy się kochali, oznaczała podniecenie.
Przynajmniej Edward nie będzie w niej pierwszy ani Victor; Dominik nie był
pewien, czyby to zaakceptował. Może głupiec nie mógł ściągnąć z siebie lateksu,
żeby dołączyć do reszty.
Inny mężczyzna, którego Dominik nie widział wcześniej, zbliżał się do ust
Summer. Podchodził do niej z widoczną erekcją.
Dominik na chwilę wstrzymał oddech; miał nadzieję, że dziewczyna użyje
hasła, ale zamiast tego otworzyła szeroko usta i pochyliła się, instynktownie
zapraszając faceta do siebie.
Dominik obserwował każdą kroplę potu spływającą ze skóry Summer. Jej
piersi kołysały się w przód i w tył niczym wahadło, a delikatne odgłosy jej ciała
zostały zagłuszone głośnymi jękami jej towarzyszy.
Kobieta z chłopięcą fryzurą, androgyniczną sylwetką i kośćmi delikatnymi jak
u ptaka, wślizgnęła się pod Summer i zaczęła ssać sutki.
Mężczyzna, który stał przy ustach Summer, posłusznie odsunął się, klęknął
przy drobnej kobiecie i ustami rozsunął jej wargi sromowe. W mgnieniu oka kolejny
gość zajął miejsce przy głowie Summer. Masturbował się, oplatając swojego kutasa
jej rudymi włosami.
Mężczyzni i kobiety otoczyli małą scenę, zasłaniając widok Dominikowi.
Czekali, żeby dotknąć dziewczyny lub w nią wejść.
Od czasu do czasu jeden z uczestników odchodził, żeby otrzeć czoło lub
zmienić prezerwatywę. Zanim kolejna osoba zajęła wolne miejsce, Dominik zdołał
ujrzeć bladą, śliską od potu skórę Summer. Jej ciało było w nieustannym ruchu.
Poruszało się w odpowiedzi na wchodzącego w nią penisa lub drżało pod pieszczotą.
Gdy zamykał oczy, słyszał znajome dyszenie Summer. Wyobraził sobie bicie
jej serca i dotyk jej ciała, gdy uprawiali seks. W takich chwilach miał wrażenie, że
oddaje mu się całą sobą. Reagowała na najdelikatniejszy dotyk. Poczuł mimowolny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •