[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Czy Matiasowi istotnie zależało na tej kobiecie, czy kierowały nim inne przyczyny, których Zaleski nie po-
trafi się domyślić?
 Nie próbowała pani odwiedzić Matiasa w tej jego firmie?
 Nigdy mnie nie zaprosił, a ja nie narzucałam się. Nawet u niego w domu bywałam rzadko.
 Widziano paniÄ… w TÅ‚uszczu kilka dni temu.
 Chciałam wyjaśnić, dlaczego zniknął bez słowa, od początku pazdziernika nie pokazał się u mnie.
 Nie był u pani w połowie pazdziernika, konkretnie szesnastego?
 Przecież, mówię, nie widziałam go od początku pazdziernika...
 Jego fiat stał na tej ulicy przez wiele tygodni. Też go pani nie spostrzegła?
10
Napływają dalsze wywiady dotyczące mieszkańców ulicy Sowy, a między innymi:
... posesja numer jedenaście. Właściciele Kazimierz i Wanda Waliccy. Przebywają na kontrakcie w Ira-
nie. W ich domu są zameldowani: córka Marta Ogielska, lat dwadzieścia sześć, z zawodu lekarz dentysta,
pracuje w przychodni stomatologicznej na %7łoliborzu, jej mąż inżynier Jerzy Ogielski. lat trzydzieści trzy i
syn Marcin, lat pięć.
Marta Ogielska przebywa wraz z dzieckiem na %7łoliborzu u teściowej, Aucji Ogielskiej, emerytowanej
lektorki języka angielskiego... Marta Ogielska posiada kożuch afgański koloru jasnobrązowego z niebieskim
haftem...
Inżynier Ogielski, chemik, zatrudniony był w instytucie doświadczalnym minerałów i metali na stano-
wisku samodzielnego pracownika naukowego. Podobno odszedÅ‚ z pracy na wÅ‚a»nc żądanie w pazdzierniku i
przebywa w sanatorium... Jerzy Ogielski od kilku tygodni nie jest widywany w miejscu zamieszkania. Tele-
fon domowy nie odpowiada, a dom jest zamknięty, co osobiście stwierdzi! dzielnicowy...
Instytut doświadczalny!  ta wiadomość elektryzuje oficerów.
Ogielski odszedł nagle, z dnia na dzień. Wymówił pracę listownie ze skutkiem natychmiastowym  in-
formują kapitana w kadrach. Do wglądu otrzymuje wyjętą z archiwum teczkę personalną inżyniera, którą
zamyka odręcznie napisany list zrywający umowę o zatrudnieniu:... z powodu rozstroju nerwowego i ko-
nieczności długotrwałego leczenia, z dniem szesnastego pazdziernika 1977 roku rezygnuję ze stanowiska
samodzielnego pracownika naukowego laboratorium OMS"  podpisał: inżynier mgr chemii Jerzy Ogiel-
ski.
 Odejść na własne żądanie z powodu choroby! Przyzna pan, to niezwykłe. W ten sposób traci szereg
istotnych uprawnień wynikających z kodeksu pracy  kapitan rozmawia z docentem, szefem zespołu do-
świadczalnego, bezpośrednim przełożonym inżyniera.  Nie zdziwiło to pana?
 Jeśli przyczyną jest choroba umysłowa, wielu ludzi poświeci wszystko, aby ją ukryć.
 Rozstrój nerwowy to jeszcze nie choroba psychiczna.
 Z sugestii jego żony wynikało, że to coś znacznie poważniejszego... Próbowaliśmy mu pomóc... 
ponieważ telefon Ogielskich nie odpowiadał, a ich dom był zamknięty, docent odwiedził jego żonę w przy-
chodni stomatologicznej; Poprosił, aby skomunikowała go z mężem, chciał mu wyperswadować to despe-
rackie porzucenie pracy, pozostawił nawet bez biegu służbowego pismo inżyniera. Ale w ogóle nie mógł się
z nim zobaczyć.
 Jest w ciężkim stanie, nawet ja go nie widuję  z płaczem wyznała Marta Ogielska i długo nie mo-
gła się uspokoić; podziękowała docentowi za życzliwość i troskę o jej męża, ale zdecydowała, że lepiej bę-
dzie, jeśli zostanie tak, jak on sobie życzył. Niechaj jego list o rozwiązanie kontraktu prześlą do kadr. Kiedy
mąż wyzdrowieje, z powrotem wróci do instytutu.
 Ludzie nie wariują z dnia na dzień. Przedtem nie zauważył pan, panie docencie, jakichś sympto-
mów?  kapitan nie wierzy w naglą chorobę chemika.
 %7ładnych. Tylko ostatnio był nieco przygnębiony.
 Czy widział pan kiedy tych ludzi?  Załęski okazuje szefowi zespołu doświadczalnego powiększo-
ne zdjęcie Matiasa i Wyrobka.
 Widziałem te fotografie wywieszone u nas na tablicy informacyjnej. Niestety, nie potrafię nic o tych
ludziach powiedzieć. Nigdy nie widziałem tych osób i nie słyszałem ich nazwisk. Nie przypominam też so-
bie, aby bądz tu przychodzili, bądz telefonowali do inżyniera Ogielskiego.
 Przepraszam, panie docencie, ale nic mi nie mówi skrót OMS. Czym się zajmuje pański dział i co
było przedmiotem pracy inżyniera Ogielskiego?
 Odzyskiwanie metali szlachetnych. Wypracowujemy najbardziej ekonomiczne metody odzyskiwa-
nia cennych kruszców z odpadów przemysłowych, na przykład: wydobycie srebra z zużytych klisz fotogra-
ficznych, platyny z wyeksploatowanych katalizatorów, i tym podobnie. A inżynier Ogielski badał pewne
procesy chemiczne, mogące mieć zastosowanie przy wytrącaniu resztek platyny z tych zużytych urządzeń.
 Czy te próby są jeszcze w stadium teoretycznym?
 Ależ nie. mamy konkretne efekty. Eksperymentujemy nadal, bo chcemy robić to jak najtaniej.
 Czy możliwe, aby pracownik zabrał uzyskany podczas doświadczeń kruszec i wyniósł z instytutu?
 Wszystko jest możliwe. Ale byłyby to ilości minimalne, niewarte ryzykowania dochodu z tytułu pa-
tentu za opracowanie metody. A każdy odzyskany promil szlachetnego metalu jest dowodem na tę metodę.
Ukradziony, nie mógłby być wykazany, co z kolei nadwątlałoby dowód.
 A więc wyklucza pan kradzież?
 Wykluczam. A inżynier Ogielski był zaawansowany w doświadczeniach i miał już ciekawe osiągnię-
cia. W jego przypadku zabieranie wydobytego kruszcu byłoby wyjątkowo bezmyślnym niszczeniem wła-
snego dorobku i wymiernych pożytków materialnych.
Przyczyna musi być poważna, jeśli człowiek bliski już rezultatów swej pracy, mającej mu przynieść ho- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •