[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiednia na taką okazję. Nosiła ją już drugi rok i choć
kobiecie, nie byłoby trudno go pokochać.
była miękka i prześwitująca, jej skromny, pozbawiony
PrzywoÅ‚ywaÅ‚a siÄ™ w myÅ›lach do porzÄ…dku. WiÄ™­
dekoltu fason nie był szczególnie podniecający. Mó-
kszości znanych jej mężczyzn tego rodzaju słabości
wiąc szczerze, była raczej nieszykowna, bardzo zwy-
byÅ‚y raczej obce. W przypadku Greywolfa nie wcho­
czajna.
dziły w ogóle w rachubę. Chcąc uwolnić umysł od
Kiedy Lucas wszedÅ‚ do pokoju, siedziaÅ‚a przed to- tych niemÄ…drych medytacji, zaczęła znowu szczotko­
aletką nacierając ramiona płynem nawilżającym. wać włosy,
WmawiaÅ‚a sobie, że to jej Å›liskie palce sÄ… powodem Lucas siadÅ‚ na krawÄ™dzi łóżka, Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ buty i cis­
kłopotów z utrzymaniem buteleczki w ręku, a nie oba- nął je na podłogę.
wa przed spÄ™dzeniem nocy z Lucasem. - Gene powiedziaÅ‚ mi, że siÄ™ cieszy z naszego Å›lu­
Gdyby nie patrzyła na męża, lecz przejrzała się bu.
w lustrze, zauważyÅ‚aby, że ma zrenice rozszerzone Zdawkowa konwersacja byÅ‚a tak do Lucasa niepo­
lękiem. Nadawało to zresztą jej twarzy wyraz bardzo dobna, że Aislinn aż opuściła ramiona i popatrzyła na
młody i niewinny. Nawet koszula wyglądała panień- jego odbicie w lustrze.
sko. Natomiast włosy spadały jej na ramiona w sposób - A to dlaczego? - spytała.
nader kuszący. Nie umalowane usta miały naturalną, Zachichotał, co także było u niego czymś nowym.
różaną świeżość. - Od lat stara się o rękę mojej matki. Obiecała mu,
że się zgodzi, jak wyjdę z więzienia. To małżeństwo
Lucas przyćmił światło lampy na nocnej szafce.
JAK NAKAZUJE HONOR " Sandra Brown 2 1 9
2 1 8 Sandra Brown " JAK NAKAZUJE HONOR
spadło mu jak z nieba - wyjaśnił i wstał, odpinając _ Masz piękne włosy.
pas. - Teraz już nie bÄ™dzie mogÅ‚a siÄ™ wymigiwać. StanÄ…Å‚ tuż za niÄ…, majÄ…c biodra na wysokoÅ›ci jej Å‚opa­
- Nie rozumiem, dlaczego miałaby się opierać tek. Na brunatnym tle jego brzucha jej włosy zajaśniały
Wydaje się, że Gene to dobry, serdeczny człowiek. ze zwielokrotnioną intensywnością. Ujął je w dłonie
- 1 taki inny niż twój mąż. i przesiewał leniwie przez palce niczym złotą przędzę.
Miała już odłożyć szczotkę, ale po tych słowach Dla Aislinn był to widok urzekająco zmysłowy.
znów poszukaÅ‚a wzrokiem jego oczu w lustrze. I chociaż sama w tym zdarzeniu uczestniczyÅ‚a, prze­
- Nie to miałam na myśli. istoczyła się w obserwatorkę, udając, że wszystko to
- Nieważne, co miałaś na myśli. Jestem, jaki je- przydarza się komuś innemu. Tylko w ten sposób
mogła się w tę sytuację nie angażować.
stem.
Jednak kiedy Lucas rozpostarł garść jej włosów na
Poczuła ucisk w gardle, gdy zobaczyła, że zbliża się
swoim brzuchu i rozcieraÅ‚ je niczym pianÄ™, serce nie­
do niej zdecydowanym, skradajÄ…cym siÄ™ krokiem.
mal wyskakiwało jej z piersi.
Wyglądał jak pewny swego samiec na tropie samicy.
Gdyby przyznaÅ‚a siÄ™ przed sobÄ…, że bierze rzeczy­
Zdjął koszulę, rozpiął też dżinsy i Aislinn bezwiednie
skierowała wzrok na wąskie trójkątne rozwarcie poni- wiście udział w takiej erotycznej igraszce, mogłaby
się odwrócić i całować jego płaski jak deska brzuch.
żej pępka. Serce jej mocniej zabiło, trochę ze strachu,
Mogłaby błądzić wargami wokół jego pępka, a potem
a trochÄ™ z podniecenia.
przenieść je niżej.
W przyćmionym świetle skóra Lucasa przybrała
Lucas puÅ›ciÅ‚ jej wÅ‚osy i objÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„mi jej szyjÄ™, mu­
odcień zmatowiałej miedzi. Ciemne włosy na ciele
skajÄ…c jÄ… delikatnie palcami.
gdzieniegdzie połyskiwały złociście. Policzki ginęły
mu niemal pod wystającymi kościami policzkowymi, - Dlaczego twoja biała skóra tak na mnie działa?
- zapyta! chrapliwie. - Wolałbym jej nie cierpieć.
poprzecinanymi długimi cieniami rzęs.
Gładził z wolna jej uszy, a kiedy lekko je ścisnął,
Patrzył na Aislinn jak orzeł, który za chwilę spadnie
westchnęła i bezwiednie odchyliła głowę do tyłu
na upatrzoną ofiarę. Zdawał się tym spojrzeniem prze-
i oparłszy się o brzuch Lucasa, kołysała nią z boku na
nikać ją na wylot. Był to wzrok, który parzył i piekł
bok. Patrzyła, jak jej włosy przesuwają się po jego
ale Aislinn zadrżała, jakby przeszedł ją zimny dreszcz.
ciemnej skórze i myślała, że to wygląda pięknie.
- Lucas?
JAK NAKAZUJE HONOR " Sandra Brown 2 2 1
2 2 0 Sandra Brown * JAK NAKAZUJE HONOR
- Ale nie twojÄ… wÅ‚asnoÅ›ciÄ… - wybuchnęła, próbu­
Lucas położył jej dłonie na barkach i wsunął je
jąc się odsunąć. - Puść mnie.
pod koronkowy karczek jej koszuli. Podniosła
- Mam prawo.
półprzymknięte powieki i ich oczy spotkały się w lu-
Zanurzył palce w jej włosy, objął jej głowę od tyłu
strze.
i zmusiÅ‚ do podniesienia twarzy. ChciaÅ‚a go ode­
- Chcę oglądać moje ręce na tobie - powiedział.
pchnąć i jej rÄ™ce wylÄ…dowaÅ‚y na jego klatce piersio­
Niczym zahipnotyzowana patrzyła, jak jego palce
wej, prawie pod pachami. Skórę miał gładką i ciepłą.
suną w dół, coraz niżej, zsuwając z jej ramion koszu-
Mięśnie przyjemnie twarde. Miała ochotę zatopić
lę. Westchnęła głęboko, kiedy położył jej dłonie na
w nich zęby. Jej opór gasł.
piersiach.
Jednakże nie powinna ulec. Owszem, sÄ… małżeÅ„­
Nie odrywali ani na chwilÄ™ wzroku od lustra. Fa-
stwem. Wiążą się z tym pewne przywileje, zgoda. Ale
scynował ich kontrast między jego twardymi męskimi
czy można pominąć przy tym miłość? Lub chociażby
dłońmi a aksamitną miękkością pagórków, po których
wzajemny szacunek? Przecież Lucas gardziÅ‚ niÄ… i wszy­
się poruszały. Lucas umiejętnie dozował pieszczotę,
stkim, z czym była dotychczas związana. Nie będzie mu
delikatnie igrał z brunatnymi czubeczkami, aż zaczęły
służyć jako instrument do zaspokajania żądzy.
pulsować błogą bolesnością.
Poza tym istniaÅ‚ jeszcze inny powód przemawiajÄ…­
Jednocześnie w Aislinn wzbierał stopniowo inny
cy za tym, żeby mu odmówić. A że jest on znacznie
ból, coraz trudniejszy do zniesienia. Tylko w jeden
bardziej przekonujÄ…cy, wykorzysta go jako koronny
sposób można go było uśmierzyć.
argument.
Ale to właśnie było niemożliwe.
- PosÅ‚uchaj, Lucas - wykrztusiÅ‚a w ostatniej chwi­
Uzmysłowiwszy to sobie, Aislinn odrzuciła rap-
li, gdy sięgał już wargami jej ust. - Tony ma dopiero
townie ręce Lucasa, zerwała się z miejsca, naciągnęła
miesiąc. - Widząc, że oczy zabłysły mu niespokojnie,
koszulę i zwróciwszy ku niemu twarz powiedziała
dodała pośpiesznie; - Pytałeś mnie dzisiaj, czy zadałeś
dwa słowa:
mi wtedy ból, a ja powiedziałam, że nie. I to prawda.
- Nie mogÄ™.
Ale gdybyś... Gdybyśmy... to teraz zrobili, mógłbyś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •