[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Przepraszam, że odciągnęłam cię od stołu, ale nagle zbladłaś i bałam się, że ze-
mdlejesz.
April bała się, że jej przerażenie zauważył również Seth.
- Dziękuję - powiedziała.
Macy zdjęła buty i usiadła na kępie traw. April usadowiła się obok i zanurzyła sto-
py w piasku.
- Trudno mi sobie wyobrazić, przez co musiałaś przejść - powiedziała Macy, od-
garniając włosy z czoła. - Pewnie czujesz się zagubiona. Czy mogę ci jakoś pomóc?
- Chyba nikt nie może mi pomóc - westchnęła April, patrząc w stronę białego na-
miotu.
Zrozumiała, że Seth traktuje ją instrumentalnie. Zależało mu, by wróciła jej pa-
mięć, ale tylko dlatego, że chciał odzyskać hotel. Nie mogła jednak zapomnieć o tym, że
pomagał jej podczas rekonwalescencji, przypomniał o ojcu, odnalazł kasety wideo z na-
graniami koncertów. Zawdzięczała mu także powrót do świata muzyki. Zatrzymał ją w
hotelu, żeby ożywić wspomnienia. Bez jego pomocy nie miałaby nic i dlatego powinna
mu być wdzięczna.
Nie mogła zrozumieć, jak jeden człowiek mógł budzić tak sprzeczne emocje.
- Muszę odzyskać pamięć, to wszystko - powiedziała do Macy.
- Wiem, że to może wydać ci się dziwne, szczególnie biorąc pod uwagę relacje
między Ryderem a Sethem, ale na wszelki wypadek zostawię ci mój numer telefonu.
Niedawno przeprowadziłam się z Australii i nikogo tu nie znam.
R
L
T
April uśmiechnęła się. Do tej pory jedyną osobą, przy której czuła się dobrze, był
Seth. Cieszyła się, że poznała kolejną przyjaznie nastawioną.
- Ty przynajmniej wiesz, skąd pochodzisz - zauważyła ze smutkiem. - Ja niczego
nie pamiętam. Nawet nie wiem, co należy zrobić, żeby się zaprzyjaznić.
Macy roześmiała się.
- Jakoś w to nie wierzę! Ale serio, zadzwoń, jeśli będziesz potrzebowała pomocy
albo zwykłej pogawędki.
April zerwała zdzbło trawy i zaczęła przesuwać je między palcami.
- Mogę zadać ci osobiste pytanie?
- Proszę.
Była ciekawa, co łączy młodą parę. Seth podejrzewał, że Ryder zainteresował się
Macy jedynie z powodu majątku jej ojca i udziałów w Bramson Holdings, ale April wie-
rzyła, że łączy ich prawdziwe uczucie.
- Kochasz Rydera?
Na twarzy Macy pojawił się szeroki uśmiech.
- Bardzo, chociaż początkowo nie wierzyłam w nasz związek. Ja miałam swoje
sprawy, Ryder swoje - odparła i spojrzała w górę, gdzie zostawiły dwóch braci.
April przypomniała sobie noc na jachcie, kiedy Seth, tuż po tym, jak namiętnie się
kochali, namawiał ją, by oddała mu hotel.
- Obaj mieli trudne dzieciństwo - zauważyła ze smutkiem.
- Jedno jest pewne, ojciec bardzo ich skrzywdził. Mam nadzieję, że ty też poradzisz
sobie z Sethem.
April westchnęła. Gdyby wierzyła w szczęśliwe zakończenie tej historii, byłaby
niepoprawną optymistką. Teraz Seth był zaangażowany w walkę o utrzymanie pozycji w
firmie. Obserwowała go i przekonała się, że potrafi być bezwzględny. Zrozumiała, że
ona również jest dla niego przeszkodą. Prędzej czy pózniej Seth postanowi się jej po-
zbyć. Ciarki przeszły jej po plecach. Powinna jak najszybciej wyjechać. Jutro spakuje się
i wróci do domu.
- To twoja pierwsza wizyta w Nowej Anglii? - spytała narzeczoną Rydera.
R
L
T
- Tak, wychowałam się na zachodnim wybrzeżu, a od osiemnastego roku życia
mieszkałam w Australii.
- Wydaje mi się, że nie byłam w Australii, choć pewności nie mam. Jak tam jest?
Macy z entuzjazmem zaczęła opowiadać o antypodach. Godzinę pózniej bracia ze-
szli na plażę. Widząc pełen pożądania wzrok Setha, April poczuła smutek, że jutro zmu-
szona będzie się z nim rozstać.
Wszyscy razem wrócili do hotelu, rozmawiając o pogodzie i pięknej okolicy. Kie-
dy portier zaparkował samochód Rydera przed wejściem, bracia pożegnali się. Nie było
wątpliwości, że topór wojenny zakopali na chwilę, póki nie uporają się z Hartleyem. Po-
tem znów rzucą się sobie do gardeł. Może bez tej rywalizacji nie potrafili żyć?
Pożegnanie Macy i April było znacznie serdeczniejsze. Kiedy goście odjechali,
Seth podziękował April za pomoc.
- Nie ma za co - odparła. - Muszę ci coś powiedzieć, Seth.
- Wybacz, ale mam parę pilnych telefonów do wykonania. Możemy poczekać z
tym kwadrans?
- Dobrze.
- Gdzie się spotkamy? - spytał, nieobecnym wzrokiem błądząc ponad jej głową.
Spojrzała na zieloną trawę i morze w oddali. To był jej ostatni wieczór w hotelu.
- Poczekam w latarni - powiedziała i odeszła.
April z łatwością weszła po schodach starej latarni morskiej. Nie czuła takiego
zmęczenia jak poprzednim razem, ale zastanawiała się, czy równie szybko zagoi się rana
w jej sercu. Była zdziwiona, że w tak krótkim czasie odzyskała siły. Nadal nie pamiętała
nic z przeszłości, ale pobyt w Queensport pozostawi bolesne wspomnienia. Będzie tęsk-
nić za morzem i mężczyzną, o którym wciąż myślała i marzyła.
Kiedy stanęła pod szklaną kopułą, ujrzała błyszczącą taflę bezkresnego oceanu.
Czas, który przeżywa na ziemi, to mgnienie w porównaniu z istnieniem mórz, a mimo to
jest pełen cierpień.
Usłyszała miarowe kroki na betonowych schodach. Ich dzwięk przypominał tyka-
nie zegara odmierzającego czas. Na widok Setha jej serce zaczęło bić jak szalone. Jego
R
L
T
ciemne włosy potargał wiatr, a niebieskie oczy błyszczały w blasku słońca. Nie mogła
znieść myśli, że widzi go po raz ostatni.
- Chciałaś mi coś powiedzieć - odezwał się, gdy stanął obok niej.
- Najpierw chcę cię o coś spytać.
- Słucham.
Spojrzała mu w oczy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •