[ Pobierz całość w formacie PDF ]

I wtedy właśnie, gdy napięte do ostatnich granic
nerwy zaczynały grozić atakiem histerii, usłyszała
wreszcie ich głosy, nadal stłumione, lecz już znacznie
bliższe. Najpierw ukazała się Fleur z twarzyczką
umorusaną błotem i krwią, a tuż za nią Andre,
równie brudny, lecz jak i ona uśmiechnięty.
Kate odetchnęła głęboko. Na jej drżącej twarzy
pojawił się wyraz nieopisanej radości. Padła na kolana
i z całych sił przytuliła do siebie córeczkę.
- Już nigdy nie będę niegrzeczna - obiecała Fleur
wybuchając płaczem i wtulając twarz w pierś matki.
- Przyrzekam, że nie będę. Wcale nie chciałam, żebyś
przeze mnie płakała, mamusiu.
- Wcale nie płaczę, kochanie - szepnęła Kate, nie
zdając sobie sprawy, że policzki ma zalane łzami.
- Już wszystko dobrze. - Wstała z córeczką na ręku
i odwróciła się do Andre. - Dziękuję - powiedziała
wykonanie - Irena
scandalous
135
cicho otwierając szerzej ramiona, by i jego zamknąć
w magicznym kręgu swych objęć. Fleur zarzuciła im
rączki na szyje i ucałowała oboje w policzki.
Andre przechylił głowę, jego wargi musnęły usta
Kate i w jednej chwili niewinna radość ze szczęśliwego
zakończenia poszukiwań wyparta została przez
znienawidzony płomień namiętności.
- Dowód wdzięczności? spytał.
To pytanie przygasiło trochę jej radość, ale udało
jej się spokojnie wytrzymać jego spojrzenie.
- A chciałbyś, żebym była niewdzięczna?
- Nie, jasne, że nie. No, skoro pierwsze radosne
uniesienia mamy już za sobą, to proponuję wrócić do
domu i wrzucić tego umorusanego szkraba do wanny.
Najszybciej będzie skorzystać z rangę rovera.
- Ja ją poniosę - zaoponowała Kate, czując, że nie
zdobędzie się na to, żeby wypuścić córeczkę z rąk.
- Jest już na to za duża i za ciężka. A poza tym
nic jej się nie stało, może chodzić. Prawda, Fleur?
- Mogę - skinęła główką dziewczynka.
Miał rację, Fleur szła zupełnie pewnie. Trzymając
mocno matkę za rękę opowiedziała im, że chciała
schować się przed deszczem pod tamtym nawisem
skalnym, ale podmyty grunt zapadł się pod nią i sturlała
się w głąb stromej sztolni. Z dołu widziała tylko
gdzieś wysoko niewyrazną plamę światła, ale w żaden
sposób nie potrafiÅ‚a do niej wrócić, wiÄ™c po bezowoc­
nych poszukiwaniach kawałka suchej ziemi zwinęła
się w kłębek tam, gdzie wylądowała.
Wydawało jej się, że czeka strasznie długo, ale
wiedziała, że po nią przyjdą. A potem usłyszała ich
wołania. To był najprzyjemniejszy moment, choć
jeszcze bardziej szczęśliwa była wtedy, gdy nagle
zobaczyła Andre, który schodził na dół, zobaczyła
światło jego latarki i w końcu poczuła, jak ją podnosi
z ziemi.
wykonanie - Irena
scandalous
136
DoroÅ›li wymienili nad jej gÅ‚owÄ… spojrzenia. Z opo­
wiadania wynikało jasno, że nie słyszała pierwszego
wołania Andre. Kate przesunęła ręką po mokrej
głowie córeczki i namacała nad uchem niewielki guz.
Nie wyglądało na to, żeby od takiego uderzenia
mogła stracić przytomność, ale bez wątpienia trzeba
ją było zawiezć do lekarza. I na wszelki wypadek nie
należało jej dawać nic do jedzenia i picia.
Andre prowadził szybko, lecz niezwykle pewnie.
W kilkanaście minut pózniej znalezli się w gabinecie,
Fleur została prześwietlona i uznana za całą i zdrową.
Lekarz oczyścił, zdezynfekował i opatrzył jej zadrapania.
- I żebyś mi nigdy więcej nie zrobiła czegoś
podobnego - powiedział na koniec patrząc na nią
surowo. Sam był ojcem trojga małych dzieci.
Fleur skinęła główką patrząc na niego szeroko
otwartymi oczami i przywarła mocniej do boku Andre.
Lekarz przeniósł baczne spojrzenie z dziewczynki na
stojącego przed nim mężczyznę, ale dodał tylko:
- Proszę ją uważnie obserwować, a gdyby cokolwiek
się działo, natychmiast dać mi znać.
Znalazłszy się w domu, Fleur poczuła się znacznie
pewniej i oznajmiła, że chce oglądać telewizję.
- Mowy nie ma - odparła spokojnie Kate. - Idziesz
do wanny, kochanie, potem mała kolacja i spać.
Po kąpieli Kate ubrała córeczkę w jej ulubioną
zielono-złotą piżamę.
- Już wszystko w porządku? - spytała Kate.
- Tak, mamusiu, tylko jestem strasznie zmęczona.
Zjadłabym trochę zupy. A potem możesz mi poczytać
i pójdę spać.
Pod ich nieobecność Beth przygotowała kolację,
toteż teraz wszyscy od razu usiedli do stołu. Kiedy
Fleur zaczęła ziewać, Kate zaniosła ją do łóżka.
Bajka na dobranoc była króciutka, ale już w połowie
dziecko smacznie zasnęło.
wykonanie - Irena
scandalous
137
Kate z wilgotnymi od łez oczyma otuliła ją kocem
i jeszcze długą chwile przyglądała się córeczce.
W końcu nie mogła już dłużej odkładać chwili
ponownego spotkania z Andre. Zdążył już wziąć
prysznic, przebrał się w rzeczy, które woził w bagażniku
rangę rovera, i stał teraz przed kominkiem zapatrzony
w ogień. Wydawało się, że nie usłyszał, kiedy weszła,
bo jego surowa twarz nawet nie drgnęła. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •