[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zaniedbań medycznych. Kiedy pielęgniarka pomyli lekarstwa na tacy lub gdy lekarz
wezwany do innego nagłego wypadku zapomni wpisać do karty choroby, że pacjent
wziął już lek i dostanie go powtórnie, to są błędy. Zaniedbanie natomiast
stanowi poważne uchybienie. Posłużę się przykładem, a zaznaczam, że przywołuję
tutaj wyłącznie prawdziwe zdarzenia. Lekarz zostawia pacjenta na stole
operacyjnym i wychodzi, żeby zdeponować pieniądze w banku, albo pozostawia
chustę chirurgiczną w ciele chorego. Pijany lub odurzony narkotykami lekarz
zajmuje się pacjentem lub uchyla się od leczenia, bo żywi uprzedzenie wobec
danej osoby bądz grupy osób, albo, co gorsza, świadomie zaleca niewłaściwą
terapię. To jest poważnie uchybienie. I zaniedbanie medyczne.
Kramer odsunął się od pulpitu i zbliżył się do ławy przysięgłych. Zaczął chodzić
w tę i z powrotem przed barierką.
 Nie muszę przypominać, że wszystkich ludzi objętych niniej szą sprawą spotkała
niewyobrażalna krzywda, bo doskonale państwo o tym wiedzą. W każdej jednak
sytuacji wymienionej na tej sali lekarze i pielęgniarki, a nawet pacjenci
popełnili błędy, jakie zdarzają się na co dzień w szpitalach w całym kraju.
Zwyczajne ludzkie błędy. I chociaż pragnęlibyśmy wierzyć w nieomylność lekarzy,
takie oczekiwanie świadczy o nieroztropności. Lekarze i pielęgniarki są istotami
ludzkimi, które chcą pomagać innym i dokładają wszelkich starań, żeby nieść ową
pomoc. W ubiegłym roku do Szpitala Miejskiego trafiło sto pięćdziesiąt tysięcy
pacjentów, chorych bądz rannych. Otrzymali znakomitą pomoc medyczną, nie gorszą
niż w każdym innym szpitalu w San Francisco. Proszę, aby oddzielili państwo
płomienną retorykę mojej przeciwniczki i skupili się na różnicy między błędami a
zaniedbaniami na korzyść Szpitala Miejskiego, bowiem San Francisco, nasze
miasto, potrzebuje tego szpitala.
Rozdział 107
Yuki stała z Cindy na korytarzu przed salą 4A, oparta plecami o chłodną
marmurową ścianę, kiedy ze środka wysypywali się uczestnicy rozprawy.
W Cindy odezwała się dziennikarka, kiedy spytała koleżankę podekscytowanym
głosem:
 I co o tym sądzisz?
Minęła je grupa adwokatów obrony i władz szpitala rozprawiających o procesie.
Stary wyga w szarym tweedzie chwalił obrońcę:
 Chwała Bogu, że reprezentuje nas Kramer. Ależ on się odbił od dna. Wyszedł na
megagwiazdę.
0'Mara, niemal depcząc im po piętach, kroczyła dumnie sądowym korytarzem wraz ze
swoją świtą. Weszła z kamienną twarzą do windy, której drzwi otworzyły się przed
nią jak na zawołanie.
 Yuki?  Cindy zwróciła się ponownie do koleżanki.  Zdradz mi swoją opinię
profesjonalistki. Jak będzie twoim zdaniem brzmiał werdykt przysięgłych?
Yuki słyszała napięcie w głosie Cindy, widziała, jak koleżanka wodzi wzrokiem po
adwokatach, wiedziała, że chce zadać im pytania na schodach sądu.
 Obie strony spisały się na medal, rewelacyjnie prowadzą
2
przewód  pochwaliła Yuki.  W sprawach cywilnych nie ma czegoś takiego jak
uzasadniona wątpliwość. Na ogół o decyzji przesądza przewaga dowodów. Zatem
każdy sędzia przysięgły musi zastosować własną definicję przewagi...
 Nawet się nie domyślasz?
 Szanse są takie jak w rzucie monetą, Cindy. Przysięgli mogą się nawet
wstrzymać od głosu.
Cindy podziękowała, obiecała, że złapie ją pózniej, i zbiegła po schodach.
Yuki poczekała na następną windę i zjechała, wpatrzona w migające światełka
pięter od czwartego do parteru.
Znalazłszy się w holu, minęła okrągłe stanowisko ochrony i wyszła na rześkie
pazdziernikowe powietrze.
Przed gmachem sądu zebrały się dwie potężne grupy dziennikarzy: jedna obstąpiła
Larry'ego Kramera, druga  Maureen O'Mare. Podtykano adwokatom mikrofony pod
nos, zadawano pytania.
Niezależnie od rozstrzygnięcia sprawy, zarówno Kramer, jak 0'Mara zyskali
olbrzymi rozgłos i sławę.
Mijając ich, Yuki przypomniała sobie sytuację sprzed dwóch miesięcy oraz sprawę,
którą wówczas prowadziła. Zwietnie jej poszło i podobnie jak oni teraz stała na
tych samych schodach oblegana przez dziennikarzy. Wtedy to jej odpowiadało.
Zrozumiała, jak bardzo się zmieniła przez ostatnie dwa tygodnie.
Samochód zostawiła pod parkometrem trzy przecznice od budynku sądu. Wyjęła
mandat zza wycieraczki, schowała do torebki, znalazła kluczyki, usiadła za
kierownicą. Zapaliła, ale jeszcze chwilę siedziała bez ruchu, obserwując
przejeżdżające pojazdy, przechodniów zajętych codziennymi sprawami.
Ten świat przestał ją obchodzić. Straciła cel.
Wezbrała w niej olbrzymia fala smutku. Uczucie było tak nagłe, że trudne do
opisania. Yuki skrzyżowała ręce na kierownicy, opuściła głowę i rozszlochała
się.
Rozdział 108
Claire i ja siedziałyśmy w porze kolacji U Susie, gdzie zapach wieprzowiny z
rusztu i smażonych bananów sprawił, że pociekła i mi ślinka i zaczęło burczeć w
brzuchu. W oczekiwaniu na resztę koleżanek Claire opowiedziała mi swoją ostatnią
sprawę, która nią wstrząsnęła. Pracowała nad nią od bladego świtu.
 Dziewiętnastoletnią dziewczynę, przypuszczalnie samobójczynię, znaleziono
wiszącą na przewodzie elektrycznym, którym obwiązano drzwi łazienki...
 Obwiązano drzwi?
 Zgadza się. Jeden koniec był przywiązany do gałki, dalej sznur przechodził pod
drzwiami, potem nad i kończył się zasupłany na jej szyi.
 Chryste! Sama się tak zawiązała?
 W tym tkwi zagadka  powiedziała Claire, nalewając nam piwo do szklanek z
oszronionego dzbana.  Jedynym świadkiem był jej chłopak, lat dwadzieścia osiem,
skończony łajdak, który ma na swoim koncie udowodnioną przemoc domową. Zadzwonił
pod dziewięćset jedenaście i wezwał pomoc, mówiąc, że dziewczyna popełniła
samobójstwo po ich kłótni. Twierdził, że ją odciął, zrobił sztuczne oddychanie.
Aha, i że dziewczyna jest w ciąży.
 No nie!
2
 Niestety. Pierwsza zjawiła się straż pożarna. Starali się utrzymać funkcje
życiowe, żeby uratować dziecko. Próbowali ją reanimować. Potem przejęło ją
pogotowie ratunkowe. Też próbowali przywrócić jej funkcje życiowe. Następnie na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkla.opx.pl
  •